Gerard Piqué nie może zrozumieć sytuacji, w której się znalazł. W ostatnim czasie coraz mniej czasu spędza na boisku.
Po porażce z Realem na Santiago Bernabeú zabrakło go w składzie na mecz o Superpuchar Katalonii z Espanyolem, co jednak było do zrozumienia, ponieważ w tym meczu występowali przede wszystkim młodzi zawodnicy. W tych poważniejszych spotkaniach jednak jego sytuacja wcale nie uległa zmianie. W meczu z Celtą na Camp Nou Luis Enrique odesłał Piqué na trybuny, a z Ajaxem usadził na ławce rezerwowych. Oznacza to, że w ostatnich 180 minutach nie dostał ani jednej. Nie zmieniła tego nawet kontuzja Jérémy”ego Mathieu.
Pomimo ostrzeżeń Luisa Enrique o rotacjach w składzie, sytuacja ta całkowicie zaskoczyła Piqué, biorąc pod uwagę dobrą postawę na treningach i jego powrót do gry na wysokim poziomie po kontuzji z końca ubiegłego sezonu.
W ostatni piątek Luis Enrique rozmawiał z Piqué na temat całej tej sytuacji. Trener wyjaśnił mu, że jego rzadsze występy są wynikiem decyzji technicznych a nie karą za jakieś postawy.
Wszyscy, którzy znają Piqué, wiedzą, że tak łatwo się nie podda. W końcu w jego DNA jest gen konkurencyjności. Sytuację tę próbują wykorzystać zagraniczne kluby. Coraz częściej mówi się o zainteresowaniu ze strony klubów z Premier League. Na dzień dzisiejszy chyba jednak nikt nie ma wątpliwości, że zostanie w Barçy i wygra z nią jeszcze więcej tytułów.
Źródło: MundoDeportivo.com