Dzisiejszego popołudnia zespół Barcelony zagra swój ostatni mecz w tym roku. Piłkarze wraz z kibicami zgromadzonymi na Camp Nou pożegnają niezbyt udany dla klubu rok, który wypada zakończyć zwycięstwem. Początek meczu z Córdobą o godzinie 16:00.
Na szczęście FC Barcelony, dzisiejszy mecz będzie rozgrywany o tej samej porze, co spotkanie z Getafe, więc nie będą musieli przyzwyczajać się do pory rozgrywania meczu. Andoni Zubizarreta może być zadowolony.
To są oczywiście żarty. Niezależnie od tego, o której godzinie rozgrywany jest mecz, Barça w takich spotkaniach jak ten z Córdobą musi wygrywać. Zresztą nic innego jej nie pozostaje. Jeśli nadal chce się liczyć w walce o mistrzostwo kraju, nie może już sobie pozwalać na straty punktów w meczach ze słabszymi przeciwnikami.
Dzisiejszy rywal Blaugrany to jedna z najsłabiej radzących sobie drużyn w tym sezonie. Zajmują 18. miejsce, czyli lokatę spadkową. Jednak na ich szczęście do drużyn znajdujących się na „bezpiecznej” pozycji dużo nie tracą. Zaledwie punkt dzieli ich od Granady, a dwa od Deportivo. Niewielka różnica jest jednak jedynym pozytywem, jeśli chodzi o andaluzyjski zespół. Z piętnastu rozegranych spotkań wygrali tylko jedno. Długo jednak musieli na nie czekać. Dopiero dwa tygodnie temu odnieśli pierwsze zwycięstwo, pokonując Athletic Club. To najgorszy wynik w lidze. Znajdujące się niżej w tabeli Elche i Almería mają jedno wygrane spotkanie więcej. Większość punktów zdobyli tylko dzięki remisom, jak w ostatnim meczu z Levante. Ponieśli sześć porażek.
Barcelona zajadła już niesmak po meczu z Getafe, pokonując – a właściwie gromiąc – Huescę 8:1. Wydaje się, że dzisiaj możemy spodziewać się kolejnego wysokiego wyniku. Patrząc na formę Barçy na własnym stadionie można tak sądzić. W ostatnich czterech spotkaniach rozegranych na Camp Nou podopieczni Luisa Enrique strzelili aż 21 bramek, tracąc tylko 4. Prezentowali przy tym przyjemny dla oka futbol, jak w spotkaniu z PSG. Zresztą nie od dziś wiadomo, że Camp Nou to prawdziwa twierdza nie do zdobycia.
O 2014 roku wszyscy będą pewnie chcieli zapomnieć. Pomijając już rekordy Leo Messiego, minione 12 miesięcy były dla Barçy jednymi z najgorszych w historii. Do klubowej gabloty z pucharami nie trafiło żadne trofeum. Po raz pierwszy od 6 lat. Miejmy nadzieję, że inaczej będziemy mówić za rok. Wszystko jest w zasięgu podopiecznych Luisa Enrique.
Szymon Masarczyk (DumaKatalonii.pl): W ostatnim meczu przed przerwą świąteczną Barcelonie przyjdzie się zmierzyć z tegorocznym debiutantem w Primera División, Córdobą. Na Camp Nou gospodarze będą zdecydowanym faworytem, podczas gdy goście zajmujący 18. miejsce w tabeli będą walczyć chociaż o jeden punkt. Być może Luis Enrique zdecyduje się dać więcej wolnego zawodnikom pierwszego składu, mimo to jednak Duma Katalonii nie powinna mieć problemów z zainkasowaniem kompletu punktów. Mój typ: 5:0.
Przemysław Kasiura (BlogFCB.com): Aktualny sezon La Liga potwierdza tylko, że z kim by się Barcelona nie zmierzyła, należy drżeć o pozytywny wynik. Tak się składa, że nawet beniaminek może poskromić gwiazdy z Katalonii, choć oczywiście – jak wielką sympatią pałam do Córdoby – nie życzę mu tego. Życzę za to Luisowi Enrique skutecznego trzymania w ryzach taktyki zespołu. Rotacje nam są już niepotrzebne, choć przeciwnik aż prosi się o to, aby przeciw niemu wystawić drugi garnitur albo chociaż trzech nowych graczy na trzech nowych pozycjach. Z tylko jednej rotacji bym się ucieszył, o przepraszam, z dwóch. Pedro na prawą obronę, a Adama Traoré jako wchodzącego na drugą połowę. Raczej drugim Bojanem czy Munirem nie zostanie, a chłopak naprawdę ma potencjał.
Źródło: Własne