Nikt nie może wątpić w zaangażowanie Daniego Alvesa, choć jego przyszłość w Barçy wisi na włosku.
Najlepszym przykładem może być to, co się wydarzyło wczoraj. Gdy po gwizdku sędziego reszta składu udała się do szatni, Alves zamiast pójść z nimi, założył buty i poszedł samotnie, trenować na boisku.
Fakt, że Brazylijczyk nie dostał minut w sobotnim meczu z Elche, bardzo go zabolał. Obrońca zdecydował się więc na trening, by być w jak najlepszej formie i wystąpić w środowym meczu na Vicente Calderón.
Źródło: Weloba.cat