Wyścig o fotel prezesa FC Barcelony właśnie się zaczął. Początek dał mu dzisiaj Josep Maria Bartomeu, który ogłosił, że wybory odbędą się szybciej, latem 2015 roku, a nie, jak miało być pierwotnie, w 2016 roku.
Jednym z pierwszych, który wypowiedział się na ten temat, był Agustí Benedito. Był on już kandydatem na prezesa w 2010 roku, a teraz, tego lata, również ma zamiar przedstawić swoją kandydaturę, jak powiedział w wywiadzie dla RAC1.
Benedito przypomniał, że „ponad 80% ankietowanych opowiedziało się za szybszymi wyborami” i, że postanowienie Bartomeu „jest bardzo dobrą wiadomością dla Barçy”. „Barcelonismo ma szansę by wybrać nowy zarząd, który będzie w stanie poprowadzić klub. W najbliższych miesiącach trzeba podjąć wiele ważnych decyzji, a socios są tymi, którzy zadecydują, kto zostanie wybrany by naprawić sytuację, która aktualnie zaistniała”, powiedział.
Kandydat na prezesa FC Barcelony stwierdził, że przyszłe „wielkie decyzje” powinien podjąć nowy zarząd, a nie ten odchodzący, który podjął takie decyzje, jak ta z Nike czy Katarem. Benedito stwierdził jednak, że decyzja Bartomeu była niezwykle „pośpieszna” i potępił to, co działo się w ostatnich miesiącach w Barcelonie: „Działy się rzeczy niedopuszczalne, które miały ogromne znaczenie. To wszystko generuje ten cały hałas”.
Benedito powiedział również, że ma nadzieję, że „pośród wszystkiego co trzeba naprawić, uda się wznieść drużynę na szczyt” i zrobić to „prawidłowo i spokojnie”.
Na temat innych możliwych kandydatów na prezesa klubu, Benedito przyznał, że nie wie „ile nas tam wszystkich jest”. Zliczył on swoją kandydaturę oraz tę prowadzoną przez „Bartomeu czy kogoś z aktualnego wnętrza klubu”, jednak nie był przekonany co do Joana Laporty. Były prezes Barcelony, który przesłał dzisiaj serię postów na twitterze, zadeklarował: „Kiedy zdarzy się okazja, zawsze z chęcią do utrzymania stabilności klubu”. Benedito powiedział natomiast: „Jeżeli Laporta weźmie udział w wyborach, to będzie rywalem do pokonania”. „Będziemy czekać na to, co się wydarzy”, dodał.
Źródło: Sport.es