Claudio Bravo powraca do bramki Barcelony po krótkiej przerwie na spotkania Pucharu Króla. Nikt nie będzie miał wątpliwości, że to Chilijczyk wystąpi, a nie Marc-André Ter Stegen, który zagrał bardzo dobre spotkanie z Elche.
Został już tylko jeden mecz pierwszej rundy ligi hiszpańskiej. Bravo zagrał we wszystkich dotychczasowych spotkaniach, wpuszczając tylko dziewięć goli. Jeśli w dzisiejszym meczu z Deportivo La Coruña zachowa czyste konto, będzie pierwszym bramkarzem od sezonu 1993/1994, który w pierwszej części sezonu wpuścił mniej niż dziesięć bramek. Ostatnim golkiperem, któremu udała się ta sztuka był Paco Liaño, który dokonał tego w barwach właśnie Deportivo. Po pierwszej rundzie miał tylko sześć bramek straconych na koncie.
Do Liaño nadal należy rekord najmniejszej ilości straconych goli, który ustanowił właśnie we wspomnianym wcześniej sezonie. W całych rozgrywkach tylko 18 razy wyciągał piłkę z siatki.
Liañ0 będzie bacznie obserwował mecz Deportivo z Barceloną. Czuje, że występy Bravo są rzeczywście bardzo dobre: „Gra bardzo dobrze. Zastąpić takiego bramkarza jak Víctor Valdés i przyzwyczaić się do tak szybkiego stylu gry jaki preferuje Barcelona. Mają szczególny styl gry, w którym musisz grać bardzo dobrze nogami”.
Luis Enrique zbudował solidną stronę Barcelony, a Claudio Bravo swoimi interwencjami przyczynił się do zdobyczy punktowych Barçy. Według Liaño powinno to zasługiwać na podziw: „Rywale nie strzelają dużo na bramkę Barçy, więc musisz być bardzo skoncentrowany by odpowiednio reagować. To jest najważniejsze – koncentracja i dużo pewności siebie”.
Źródło: Marca.com