Piłkarze FC Barcelony w ostatnich siedmiu spotkaniach na Camp Nou strzelili aż 34 gole, a 12 z nich jest autorstwa Leo Messiego.
Porażka z Celtą Vigo w listopadzie na własnym stadionie spowodowała małą lawinę w klubie, ale zawodnicy zareagowali tak, jak powinni. Od tamtej pory strzelają minimum trzy gole przed własną publicznością i często na tym nie poprzestają. Średnio na Camp Nou zdobywają 4,86 gola.
Barça po porażce z Galicyjczykami zmierzyła się z Sevillą. Katalończycy wygrali pewnie 5:1. Hat-trick Leo Messiego sprawił, że Argentyńczyk wyprzedził Telmo Zarrę i stał się najlepszym strzelcem w historii La Liga.
Potem derbowe starcie z Espanyolem nie pozostawiło złudzeń co do tego, jaki zespół rządzi w stolicy Katalonii. Blaugrana zwyciężyła 5:0, a La Pulga znów zaaplikował rywalom trzy gole.
Wielkie zwycięstwa
Następnie podopieczni Luisa Enrique mieli poprzeczkę zawieszoną znacznie wyżej, bo na Camp Nou zagrało PSG w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Barça musiała zgarnąć trzy punkty, żeby zająć pierwsze miejsce i tak też się stało. Gole Neymara, Messiego i Suáreza ustaliły wynik na 3:1.
Ostatnie dwa spotkania w grudniu były wręcz spektakularne. Najpierw Huesca została zmieciona w Copa del Rey, przegrywając 1:8, a potem Córdoba uległa 0:5. Początek roku znów przyniósł wynik 5:0, ale tym razem z Elche w kolejnej fazie Pucharu Króla.
Jednak żadna wygrana nie smakowała tak, jak ta odniesiona w niedzielę, gdy w pokonanym polu zostało pozostawione Atlético Madryt. Mistrzowie Hiszpanii ulegli 1:3 po trafieniach niesamowitego tridente, ale mogli się cieszyć, że mecz nie skończył się w większym rozmiarze.
Źródło: FCBarcelona.cat