Jonathan Dos Santos zagra w niedzielę mecz na Camp Nou, jednak pierwszy raz jako gość, a nie zawodnik Blaugrany, w której spędził 12 lat. Spotkanie rozegra w barwach Villarreal, do którego przeszedł poprzedniego lata.
W wywiadzie przeprowadzonym z zawodnikiem, opowiada on o adaptacji w zespole Marcelino, dobrych momentach i jego stosunku do drużyny Luisa Enrique.
Jak podoba Ci się nowy etap w Villarreal? Zaadaptowałeś się już do klubu i miasta?
Już sześć miesięcy jestem tutaj, w Villarreal i, oprócz przystosowania, czuję się w 100% częścią tego klubu. Ponadto, jestem tutaj z bratem, co bardzo wiele ułatwia. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak idzie drużynie i z passy jaką mamy.
Obecność Twojego brata Giovaniego miała duży wpływ na Twoją adaptację?
Tak, to prawda. Przez to przystosowanie się nie było dla mnie trudne. Na pewno, gdybym poszedł do innego zespołu, nie było by to już takie łatwe zwłaszcza, że byłbym z dala od rodziny, a obecność mojego brata bardzo pomogła mi szybko zintegrować się z Villarreal. Giovani był moim podstawowym wsparciem.
Trudno było się przestawić po dwunastoletniej obecności w FC Barcelonie?
Tak, zawsze jest trudno zwłaszcza, że całe moje życie spędziłem w Barcelonie, mam tam wielu przyjaciół, znajomych, resztę rodziny… To nie było łatwe, pamiętam że dwa pierwsze miesiące byłem dość przygnębiony, ponieważ Villarreal to bardzo małe miasto, z niewielką ilością mieszkańców, jednak już się do tego przyzwyczaiłem. Bardzo tęsknię za Barceloną, rodziną i przyjaciółmi, jednak jestem zadowolony z szansy jaką dostałem i najważniejsze jest to, że przyjechałem tutaj by grać w piłkę i tak właśnie jest.
Rozpocząłeś sezon jako zmiennik, jednak teraz stałeś się jednym z ważniejszych zawodników i grasz w podstawowym składzie. Jak to oceniasz?
Początek sezonu wiele mnie kosztował, również z powodu, że dopiero co wyszedłem z kontuzji, która uniemożliwiała mi grę, trenowałem z zespołem i czekałem aż przyjdzie mój czas, teraz wreszcie przyszedł. Wiedziałem, że będzie to kwestią czasu, że opłaca się być cierpliwym, teraz trener obdarzył mnie zaufaniem i jestem jednym z ważniejszych elementów zespołu. Najważniejsze to pracować, pokazywać swoje umiejętności i wciąż stawać się lepszym.
Villarreal nie przegrała już osiemnastu meczów. Jakie są tego główne przyczyny?
Jesteśmy drużyną grającą z dużą intensywnością, z chęciami do zrobienia czegoś wielkiego. Mamy również bardzo wymagającego trenera, który również zawsze pomaga nam w czym tylko może. To dzięki temu wszystkiemu udało nam się zsumować 18 meczów z rzędu we wszystkich trzech konkurencjach bez porażki. Jestem bardzo zadowolony, że jestem częścią tej drużyny.
Jak zapatrujecie się na niedzielny mecz na Camp Nou?
Wiemy, że będzie to niezwykle trudny mecz, jak każdy rozgrywany na Camp Nou. Wiemy, że Barça będzie grać u siebie, gdzie jest niezwykle silna. My jednak mamy dobrą passę i wierzymy, że jesteśmy w stanie zdobyć trzy punkty. Wiemy, że w każdej chwili Barça może zakończyć mecz, musimy być czujni w każdym momencie, patrzeć na szczegóły, które są bardzo ważne. Zagramy na Camp Nou o zwycięstwo.
Również w Pucharze Króla będzie pojedynek Barça – Villarreal. Co jest kluczem do finału?
Wliczając niedzielne spotkanie, będą to trzy bardzo trudne mecze, jednak ten półfinał to coś wspaniałego. To jest pierwszy półfinał w historii dla Villarreal i będziemy grać z wielkimi chęciami. Wiemy, że Barça jest najlepszą drużyną na świcie, ale my będziemy grać naszym stylem, tak jak to robiliśmy do tej pory i mamy nadzieję, że będziemy w stanie dojść do finału, jednakże nie będzie to łatwe.
Jesteście drużyną, która przegrała najmniej meczów w lidze na wyjeździe (1). Spotkania poza Madrigal traktujecie jakoś inaczej?
Nie, zawsze gramy tak samo. Oczywiście prawda jest taka, że poza własnym boiskiem musimy bardziej patrzeć na najdrobniejsze szczegóły, jednak ogólnie staramy się grać tak samo jak na Madrigal. W niedzielę nie będzie łatwo, musimy wyjść na Camp Nou z takim samym nastawieniem, jakie mieliśmy w poprzednich meczach.
Co oznacza dla Ciebie powrót na Camp Nou w roli gościa?
To jest dla mnie wyjątkowy mecz. Powrót na Camp Nou, jednak nie jako zawodnik Barçy, po tym jak przez 12 lat byłem jej częścią, jest dla mnie czymś niezwykłym. Możliwość bycia na Camp Nou, gra przeciwko moim kolegom… Mam nadzieję, że nie będzie to zły mecz, a mecz niezwykły”.
Śledzisz mecze Barcelony? Jak zapatrujesz się na zespół Luisa Enrique?
Tak, śledzę ich mecze. Widziałem prawie wszystkie. Ten zespół za każdym razem jest coraz lepszy, gra z dużo większą pewnością niż na początku. Prawdopodobne jest, że teraz znajdują się na swoim najwyższym poziomie. Mamy pecha, że ten moment nadszedł akurat, jak mamy się z nimi mierzyć. Uważam, że radzą sobie naprawdę dobrze.
Utrzymujesz kontakt z którymś z zawodników Barçy? A jak tak, to z którym?
Z Rafinhą, Danim Alvesem i jeszcze z innymi. Utrzymuję kontakt ze wszystkimi zawodnikami, z którymi dobrze się dogadywałem.
Źródło: FCBarcelona.es