Pierwszy mecz w nowym sezonie dla drużyny z Katalonii miał być sprawdzianem przed nadchodzącym spotkaniem ligowym przeciwko Atlético Madryt. Real Sociedad podejmował na Anoeta Dumę Katalonii, która rozpoczęła mecz w zaskakującym składzie.
Luis Enrique zdecydował się od pierwszym minut wystawić między innymi Montoyę, Munira i Pedro, a na ławce posadzić Messiego i Neymara. Było to ryzykowne posunięcie ze strony szkoleniowca, zwłaszcza, że na Anoeta jest trudnym terenem dla Barçy.
Fatalny początek
Mecz bardzo źle zaczął się dla Blaugrany, która już od drugiej minuty przegrywała po kolejnej w tym sezonie samobójczej bramce Jordiego Alby. Lewy obrońca pokonał swojego bramkarza głową po dośrodkowaniu Canalesa.
Ofensywne akcje Barçy nie były w stanie zagrozić bramce Rulliego, widać było brak pomysłu, a także ostatniego podania i wykończenia w wykonaniu zawodników z Camp Nou. Dopiero w 21. minucie Xavi uderzył z rzutu wolnego nad bramką, a Pedro kilka chwil później, wypuszczony w uliczkę z ostrego kąta także przestrzelił.
Ciąg dalszy kłopotów
Baskowie przetrwali pressing gości i zaczęli atakować chcąc podwyższyć prowadzenie. W jednej z akcji Canales ośmieszył Montoyę w polu karnym i oddał mocny strzał, który na rzut rożny sparował Bravo. Stały fragment gry na szczęście nie zagroził bramce gości.
Na koniec pierwszej połowy Pedro oddał mocny strzał z dystansu, bez jednak wymiernego skutku jakim by była zmiana rezultatu. W przerwie Luis Enrique musiał dokonać zmian w grze zespołu jeśli chciał liczyć na korzystny rezultat na Anoeta.
Zmiany już po przerwie
Na pierwszą zmianę trener katalońskiej drużyny zdecydował się już w przerwie. Mało widoczny Munir zasiadł na ławce, a jego miejsce zajął Messi. Wejście Argentyńczyka nie wpłynęło znacząco na grę, dlatego też Enrique sięgnął po drugą broń ofensywną – Neymara, który zmienił Pedro.
Strzał na bramkę Rulliego dopiero w 59. minucie oddał Iniesta, futbolówka poszybowała jednak nad poprzeczką. W odpowiedzi strzał głową Prieto nad bramką Claudio Bravo. Wchodząca w drugiej połowie dwójka pokazała się w końcu w świetnej dwójkowej akcji, ale strzał Messiego w ostatniej chwili został zablokowany przez jednego z obrońców.
Barça próbująca odrobić straty
Z czasem zawodnicy Dumy Katalonii zaczęli uświadamiać sobie, że coraz mniej czasu pozostaje na odrobienie strat. Swoje okazje mieli Xavi, Suárez, a także Messi, jednak brakowało skutecznego wykończenia.
Zarówno Leo Messi jak i Neymar wydawali się nie znać umiaru ze zwodami i zawsze starając się za długo dryblować, przez co wydawałoby się w dobrych sytuacjach, tracili piłkę i zmniejszali swoje szansę na punkty w meczu. Swoją cegiełkę dokładał także Alves, który przede wszystkim podawał niecelnie i tracił piłki.
Końcówka należała do Rulliego, który fantastycznie interweniował dwukrotnie nie dając się pokonać Suárezowi. Barça nie wykorzystała okazji na odrobienie strat do Realu, kolejny raz rozczarowując kibiców swoją słabą grą.
Real Sociedad – FC Barcelona 1:0
Składy:
Real Sociedad: Rulli; C.Martínez, Ansotegi, I. Martínez, De la Bella; Bergara, Granero, Xabi Prieto, Canales (93″ Yuri), Chory Castro (66″ Finnbogason); Carlos Vela (89″ Pardo)
FC Barcelona: Bravo; Montoya, Mascherano, Mathieu (70″ Alves), Alba; Busquets, Xavi, Iniesta; Pedro (58″ Neymar), Luis Suárez, Munir (46″ Messi)
Gole:
1:0 Alba 2″ (bramka samobójcza)
Źródło: Własne