Już dziś FC Barcelona rozpocznie zmagania w drugiej rundzie Primera División. O pierwszej należy zapomnieć i z nową motywacją wejść w kolejną. Pierwszym rywalem w rundzie wiosennej będzie drużyna Elche. Z tym zespołem podopieczni Luisa Enrique mierzyli się na starcie sezonu i pewnie wygrali. Nie mamy nic przeciwko, by taki sam scenariusz powtórzył się w dzisiejszym spotkaniu. Początek o godzinie 18:00.
Obie ekipy znają się już bardzo dobrze. Dzisiejszy mecz będzie już trzecim spotkaniem obydwu drużyn w przeciągu zaledwie kilku tygodni. Ostatnie dwa mecze rozgrywane w ramach 1/8 finału Pucharu Króla to absolutna dominacja Barcelony. W dwumeczu Barça wygrała aż 9:0, nie dając szans rywalowi.
Wydaje się, że Barcelona już na dobre pożegnała kryzys jaki zagościł w ich szeregach na początku roku. Wygrali oba ostatnie spotkania z Atlético Madryt. W pierwszym meczu zupełnie zmiażdżyli gości ze stolicy Hiszpanii. W grze widać było pomysł i walkę. W drugim było już nieco trudniej. Szwankowała skuteczność i dopiero w końcówce Leo Messi, dobijając piłkę po nieudanym rzucie karnym zapewnił Blaugranie zwycięstwo i przybliżył swój zespół do awansu. W końcu również Barça wygrała swój mecz na wyjeździe. Po nieudanych spotkaniach na terenie rywala wreszcie przyszło zwycięstwo nad Deportivo aż 4:0. Forma jak zatem widać jest i to wysoka. Od porażki z Realem Sociedad Barça zagrała 5 spotkań. Wszystkie wygrała, strzelając aż 17 goli i tracąc tylko jednego. To pokazuje, że zarówno ofensywa jak i defensywa spisują się znakomicie.
Elche nie sprawiło Barcelonie większych problemów w ostatnich tygodniach i nie powinno i tym razem. Przyznać trzeba jednak, że beniaminek hiszpańskiej ekstraklasy w ostatnich dwóch spotkaniach spisał się całkiem dobrze. Drużyna Przemysława Tytonia wygrała oba pojedynki. Pokonali Athletic Club na San Mamés 2:1 oraz na własnym obiekcie Levante 1:0. Jednak ostatni rywale ekipy z regionu Walencji to nie ten sam kaliber, co Barcelona.
Barcelona nie tylko jako drużyna wraca do formy. Poszczególne części Barçy zaczynają działać coraz lepiej. Wydaje się, że do dawnej dyspozycji wrócił Gerard Piqué. Katalończyk po słabym początku sezonu zaczyna grać tak jak się do niego oczekuje. Prawdziwym popisem było środowe spotkanie z Atlético. Lepiej patrzy się również na grę Ivana Rakiticia. Chorwat, który podobnie jak Piqué nie zachwycał powoli zaczyna pokazywać swoją formę z ostatniego sezonu w Sevilli. W meczu z Deportivo zaliczył dwie asysty. W meczu z Atlético mógł dołożyć kolejną, bardzo piękną, lecz idealne dogranie pomocnika Barçy zmarnował Luis Suárez. Ogólnie widać po grze reprezentanta Chorwacji coraz więcej pewności. Widać mniej asekuracyjnej gry i stara się częściej zagrywać bardziej ryzykowne piłki. Szkoda tylko, że nie obejrzymy go w dzisiejszym spotkaniu.
Absolutnym faworytem jest Barcelona. Nikt nie wyobraża sobie innego wyniku jak zwycięstwo Barcelony. Warto wygrać by utrzymać formę i morale oraz wciąż dotrzymywać kroku Realowi Madryt. Dzisiejszy mecz może przypominać spotkanie z ubiegłego tygodnia. Barça będzie miała przed sobą ważny rewanżowy mecz z Atlético, więc przy dobrym wyniku z Elche będzie grać mniej intensywnie by zachować siły.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Atlético znów zostawione w pokonanym polu przez piłkarzy Luisa Enrique. Teraz przyszła pora na dobrze wszystkim znane Elche, które po raz kolejny nie powinno sprawić kłopotów Katalończykom. Blaugrana ma na koncie pięć zwycięstw z rzędu, a więc wszystko wydaje się wracać na właściwe tory. Los Franjiverdes to ekipa dołu tabeli, która musi szukać punktów z innymi rywalami. Goście powinni powoli myśleć o rewanżu z Atlético, dlatego moim zdaniem Lucho powinien dać odpocząć niektórym zawodnikom. Siła Barçy jest nieporównywalnie większa, więc myślę, że zwycięstwo 3:0 jest jak najbardziej w zasięgu Blaugrany.
Piotr Sturgulewski (BlogFCB.com): Czeka nas mecz, który nie przyniesie wielu emocji, bowiem zespół Luisa Enrique zmierzy się z siedemnastą drużyną La Liga. Katalończycy złapali wiatr w żagle, co potwierdzili ostatnimi zwycięstwami nad Atlético, więc porażka z Elche nie wyglądałaby ładnie w klubowym terminarzu. Dwa tygodnie temu było 5:0, tydzień temu 0:4, więc teraz obstawiam 0:3.
Źródło: Własne