Dzisiejszego wieczora Barcelonę czeka pierwszy mecz 1/8 finału Pucharu Króla. Rywalem Barçy będzie Elche. Nie da się ukryć, że mecz ten będzie rozgrywany w innej, trudnej atmosferze. Oprócz zwycięstwa, zadaniem piłkarzy Blaugrany jest rehabilitacja za porażkę w ostatni weekend i polepszenie atmosfery zarówno w klubie jak i wokół niego. Początek spotkania o godzinie 22:00.
Gdy pod koniec zeszłego roku zawodnicy Barcelony wyjeżdżali na świąteczne wakacje, wydawało się, że Barça ma za sobą kryzys jaki miała na początku listopada. Mimo remisu na wyjeździe z Getafe grudzień można zaliczyć do jak najbardziej udanych. Forma była wysoka, a kibice zadowoleni z gry swoich idoli.
Gdy skończyła się przerwa w rozgrywkach, piłkarze jaki i kibice mieli ogromne oczekiwania wobec nadchodzącego roku. Każdy zawodnik zapowiadał ostrą walkę do końca we wszystkich rozgrywkach. Nie można się dziwić. Miniony rok zakończyli bez żadnego trofeum.
Do pierwszego meczu w nowym roku podchodzono z entuzjazmem. Wzrósł on wraz z porażką Realu w Walencji. Potknięcie najgroźniejszego rywala było doskonałą okazją do wyprzedzenia „Królewskich”. Z okazji tej jednak podopieczni Luisa Enrique nie skorzystali. Mecz z Realem Sociedad przegrali w kiepskim stylu i po słabej grze. Ta Barcelona była cieniem tej drużyny, która potrafiła kilka tygodni wcześniej pewnie wygrywać.
Po tym meczu na drużynę spadła wielka fala krytyki. Takiej atmosfery w zespole jak i wokół niego nie było na Camp Nou od dawna. Zwolniony został Andoni Zubizarreta. Hiszpańskie media zaczęły donosić o konflikcie trenera z piłkarzami, z Leo Messim na czele. W dodatku pojawiły się informacje o ultimatum dla Luisa Enrique. Jeśli zawiedzie w dwóch najbliższych meczach pożegna się z klubem. Dziś prezydent Bartomeu ogłosił przedwczesne wybory.
Spotkanie z Elche wydaje się idealną okazją do poprawienia atmosfery i odzyskaniu zaufania od kibiców. Zwycięstwo podbudowałoby również zespół, którego morale po porażce na początek roku zmalały. Dzisiejszy rywal Barcelony nie należy do bardzo wymagających. Oba zespoły zmierzyły się już na początku sezonu. Barça wygrała pewnie 3:0 i pokazała dobry futbol. Od tamtego spotkania minęło już sporo czasu. Dzisiejszy rywal Dumy Katalonii to obecnie najsłabszy zespół w lidze. Zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Wygrało zaledwie dwa spotkania, pięć zremisowało, a aż dziesięć zakończyło się oddaniem trzech punktów rywalowi. Jest także przysłowiowym chłopcem do bicia. Elche straciło 34 bramki, co czyni ich defensywę najgorszą w lidze. Pocieszeniem dla nich może być fakt, iż nie są najgorsi jeśli chodzi o zdobywanie goli. Strzelili ich 15.
Wiadomo już, kto jest faworytem. Barcelona nawet jeśli ma gorsze dni, to jej obowiązkiem jest pokonanie Elche. W dodatku grają u siebie, a Camp Nou to w tym sezonie istna twierdza. Przegrali zaledwie raz. Od dłuższego czasu Barça jest prawdziwym dominatorem na własnym stadionie. W ostatnim czasie niemal tradycją stało się wygrywanie po strzeleniu pięciu bramek.
Nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż zwycięstwo gospodarzy. Nawet remis traktowany będzie jako totalna klęska. Miejmy nadzieję, że zawodnicy wyciągnęli wnioski z ostatniej porażki i przed własną publicznością zaprezentuję dużo, dużo lepiej.
Dominika Siudem (DumaKatalonii.pl): Nie da się ukryć, że FC Barcelona przechodzi ostatnio kryzys, nie tylko jeśli chodzi o grę, ale również w zarządzie, czy w związku z trenerem. Co prawda rywal, z którym Barça spotyka się w 1/8 finału Pucharu Króla, nie jest zbytnio wymagający, a w lidze zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, to jednak teraz każdego należy brać na poważnie, nie zważając na jego poziom. Prawda jest taka, że Barcelona to spotkanie musi wygrać i to przekonująco, żeby udowodnić, że jest w stanie się podnieść, zwłaszcza, że mecz rozgrywać będzie przed swoją publicznością, na Camp Nou, gdzie przyzwyczaiła wszystkich do tego, że potrafi strzelić wiele goli. Mój typ: 3:0.
Radosław Krajewski (BlogFCB.com): W klubie trwa prawdziwa rewolucja. Najpierw dyrektor sportowy Andoni Zubizarreta stracił pracę, żeby zaraz po nim rezygnacje złożył jego asystent i zarazem legenda klubu – Carles Puyol. Media prześcigają się o to, kto poda coraz pikantniejsze szczegóły konfliktu na linii Enrique – Messi. Dzisiaj prezydent Bartomeu ogłosił, że w czerwcu tego roku dojdzie do przedterminowych wyborów. Biorąc pod uwagę także słaby występ na Anoeta przeciwko Baskom, zwycięstwo w kolejnym spotkaniu stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Elche to, wydawałoby się, żaden przeciwnik dla drużyny ze stolicy Katalonii, ale w takich kontrowersyjnych warunkach trudno jest pracować. Jest to mecz szczególny, bo kolejna przegrana będzie równała się z chęcią ścięcia głowy trenera przez kibiców. Skoro ta sztuka udała się już dwukrotnie (Zubizarreta i przedterminowe wybory, co oznacza, że Bartomeu zostało jedynie sześć miesięcy urzędowania), to czemu i skonfliktowany trener z największą gwiazdą drużyny ma zachować posadę, tym bardziej, że w zwycięstwo przeciw Atlético w najbliższej kolejce La Liga nikt nie wierzy. Mecz z Elche w ramach Pucharu Króla może zmazać słabą grę zespołu, nieprzychylny wizerunek trenera wśród kibiców oraz ustabilizować nieco to trzęsienie ziemi w katalońskim klubie. Tylko czy piłkarze sami nie chcą pozbyć się jak najszybciej Luisa Enrique? Każda przegrana, remis lub minimalna wygrana, będzie oznaczała ni mniej ni więcej to, że zespół wraz z trenerem nie wyciągnęli wniosków po ostatniej ligowej porażce.
Źródło: Własne