Pierwszy raz od dłuższego czasu zespół Barcelony podchodzi do swojego meczu w roli lidera. Wcześniej musiał gonić, a teraz nie może pozwolić sobie na utratę prowadzenia. Spotkanie z Eibarem potraktować będzie można jako rozgrzewkę przed jednymi z najważniejszych spotkań sezonu – z Manchesterem City oraz Realem Madryt. Początek o godzinie 18:00
Piłkarze Dumy Katalonii przez prawie pięć miesięcy musieli godzić się z zajmowaniem drugiego miejsca w tabeli. Tydzień temu ich pościg za Realem Madryt zakończył się i to teraz Barça przewodzi całej stawce. Sezon się jednak nie zakończył, a Barcelona nie ma jeszcze zagwarantowanego tytułu. Teraz głównym zadaniem podopiecznych Luisa Enrique jest obrona fotela lidera. Wyzwanie jest niezwykle trudne, jednak jak najbardziej w zasięgu zawodników w bordowo – granatowych strojach.
Dzisiejszy mecz z Eibarem może nie należeć do łatwych i przyjemnych. Drużyna z Kraju Basków spisuje się całkiem nieźle jak na beniaminka, a nawet debiutanta w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przez pewien okres sezonu utrzymywali się w pierwszej dziesiątce, będąc jedną z rewelacji rozgrywek. Nie każdy beniaminek, a tym bardziej drużyna, dla której jest to pierwszy sezon w Primera División, może pochwalić się takim wynikiem. Ostatnio jednak nie wiedzie im się najlepiej. Od dwóch miesięcy nie potrafią zdobyć nawet jednego punktu. Ostatnia wygrana Eibaru miała miejsce 10 stycznia. Drużyna prowadzona przez Gaizkę Garitano pokonała wtedy Getafe 2:1. Seria porażek wynosi na ten moment siedem spotkań, a światełka w tunelu raczej nie widać. Gdyby wziąć pod uwagę ostatnich pięć meczów zajmowaliby przedostatnie miejsce. Mają jednak szczęście, że jesienią grali dobrze i zajmują 14. pozycję, a nie niższą. Powód do radości to jednak nie powinien być, gdyż do Almeríi tracą tylko trzy punkty.
Ostatnie wyniki nie są jednak miarodajne, gdy przychodzi mecz z Barceloną, bądź inną drużyną z czołówki. Takie spotkania rządzą się własnymi prawami. Z pewnością w starciu z Katalończykami piłkarze Eibaru dadzą z siebie więcej niż sto procent. Grają przecież na własnym stadionie, a nie wypada zagrać kiepsko przed własną publicznością.
Dla Barcelony i Eibaru to będzie dopiero drugi mecz w historii. Piłkarze Barçy po raz pierwszy odwiedzą obiekt dzisiejszego rywala – Ipurua Municipal. Wiemy, że gra w Kraju Basków nie jest dla Barcelony przyjemnością. Miejmy nadzieję, że pierwszy mecz na obiekcie Eibaru będzie udany.
Pierwszy mecz na Camp Nou pokazał, że graczy Garitano stać na coś więcej niż tylko walka o utrzymanie. Piłkarze gości postawili trudne warunki gospodarzom, którzy na prowadzenie wyszli dopiero w 60. minucie za sprawą Xaviego. Później dwa trafienia dołożyli Neymar i Messi, a mecz zakończył się zwycięstwem Barcelony 3:0, po dosyć trudnej przeprawie. Dziś spodziewać możemy się trudniejszego spotkania dla gości.
Barcelona jest osłabiona. Za kartki pauzują Jordi Alba oraz Dani Alves. Małe szanse na występ ma Javier Mascherano, który otrzymując dziś żółtą kartkę nie zagrałby z Realem. Kontuzjowany jest Sergio Busquets. Dawno już Luis Enrique nie miał takich problemów kadrowych. Miejmy nadzieję, że ostatni raz w tym sezonie szkoleniowiec Barcelony ma kłopoty z ułożeniem wyjściowej jedenastki. Mimo to i tak zespół Dumy Katalonii jest faworytem dzisiejszego spotkania.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Mecz z Eibarem musi zakończyć się zwycięstwem FC Barcelony i nie widzę innej opcji. Wreszcie udało się wskoczyć na fotel lidera i tak pewnie pozostanie do El Clásico. O dziwo gospodarze na Municipal de Ipurua grają gorzej niż na wyjazdach, co jest rzadkością w przypadku beniaminków. Goście będą musieli sobie radzić z problemami kadrowymi, ale Luis Enrique nie powinien mieć z tym większych kłopotów. Czego się spodziewam? Myślę, że Blaugrana, a także Real Madryt, zdobędą komplet oczek przed Gran Derbi i status quo w tabeli zostanie zachowany. Eibar to nie jest drużyna, która zdoła urwać punkty rozpędzonej Barcelonie, która ostatnio udowadnia, że spotkania wyjazdowe przestały być jej zmorą.
Mary Kowalik (BlogFCB.com): Biorąc pod uwagę, że najbliższy rywal Barçy nie punktował od kilku ładnych kolejek, sądzę, iż trzy punkty dla Katalończyków są wręcz powinnością. Z całym szacunkiem do Eibaru, raczej nie będą faworytami tego spotkania. Musimy jednak pamiętać, iż Blaugranie zdarzały się już bardzo niepożądane potknięcia w naprawdę nietrudnych starciach, dlatego ani tego, ani żadnego innego meczu nie powinna ignorować. Stawiam na 4:1 dla podopiecznych Luisa Enrique.