Dziś wieczorem zespół Barcelony może zapewnić sobie pierwszy i miejmy nadzieję nie ostatni finał w tym sezonie. Jednak, aby móc zagrać w meczu o zwycięstwo w całych rozgrywkach Pucharu Króla, podopieczni Luisa Enrique muszą ostatecznie rozprawić się z Villarrealem. Początek meczu o godzinie 20:00.
Nikomu nie trzeba mówić, jak ważny jest to mecz. Możliwość gry w finale, a w dalszym rozrachunku wygrana w rozgrywkach potrzebna jest Barcelonie jak nigdy. Po roku posuchy okazja jest idealna. Po odpadnięciu z Pucharu Króla dwóch drużyn z Madrytu, to Barça była i jest faworytem do wygrania całego turnieju. W dodatku po pierwszym meczu półfinałowym z Villarrealem, Duma Katalonii zrobiła bardzo duży krok w stronę finału.
Przewaga dwóch bramek wydaje się wystarczająca. Jednak wystarczą dwa szybkie ciosy gospodarzy i sprawa awansu dla zawodników w bordowo – granatowych strojach bardzo mocno się komplikuje. Pamiętać jednak należy, że Barça, to Barça i wielokrotnie w meczach o najwyższą stawkę pokazywała klasę.
Dla obu ekip będzie to już czwarty pojedynek w tym sezonie, a trzeci w tym roku. Wszystkie te mecze wygrała Barcelona, lecz nie były to zwycięstwa pewne. Na El Madrigal, na samym starcie sezonu, Barcelona męczyła się niemiłosiernie. Zwycięstwo i trzy punkty Katalończykom zapewnił dopiero w końcówce Sandro. Drugie ligowe starcie również było pokazem sił „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Dwa razy w meczu na Camp Nou goście wychodzili na prowadzenie, lecz ostatecznie to gospodarze zwyciężyli. Kilka dni później, również na obiekcie Dumy Katalonii rozegrany został pierwszy mecz półfinałowy. Było to starcie zupełnie inne niż poprzednie. Można już tu mówić o pewnym zwycięstwie podopiecznych Luisa Enrique. Wygrali 3:1 i przybliżyli się do finału. Oczywiście można gdybać – jeśli Ter Stegen nie popełniłby fatalnego błędu, a Neymar wykorzystał rzut karny, to Barcelona mogłaby już tylko czekać na swojego kolejnego rywala.
Od ostatniego meczu minęło trochę czasu i oba zespoły zagrały już kilka spotkań. W lidze były to cztery pojedynki. Gospodarze dzisiejszego meczu dwa z nich wygrali, jeden zremisowali i jeden nieoczekiwanie przegrali – 0:2 z Rayo Vallecano. Zagrali również dwa mecze w Lidze Europy. Nie dali szans Red Bullowi Salzburg, wygrywając dwumecz 5:1 i awansując do kolejnej rundy, w której zmierzą się z Sevillą. Na uwagę zasługuje jednak ich ostatnie spotkanie, w którym to zremisowali z Realem Madryt na Santiago Bernabéu, mimo gry w nie najsilniejszym składzie. Fakt ten powinien dawać Barcelonie dużo do myślenia.
Z kolei Barça zagrała tylko cztery spotkania. Trzy z nich zakończyły się zwycięstwami, a jedno porażką. Nie licząc porażki z Málagą, w pozostałych meczach Barcelona pokazała wysoką formę, pokonując m.in Manchester City na wyjeździe 2:1. Miejmy nadzieję, że podobnie Duma Katalonii zagra i w dzisiejszym starciu.
Nie trzeba znać się na piłce, by wiedzieć, że będzie to ekscytujący mecz. Villarreal nie składa broni, co potwierdza skład jaki trener Marcelino wystawił na mecz z Realem. Grają u siebie, więc od początku do końca wspierani będą przez swoich sympatyków. Spodziewać się możemy mocnej szarży od pierwszego gwizdka sędziego.
Barcelona jednak nie musi ugiąć się pod naporem gospodarzy. To ona ma przewagę oraz jest w formie i z pewnością to wykorzysta. W dodatku ma kim postraszyć. Leo Messi jest sobą, choć ostatniego pojedynku nie może zaliczyć do udanych. Neymar, mimo zniżki formy, to wciąż groźny zawodnik. Z meczu na mecz coraz lepiej wygląda gra Luisa Suáreza. Urugwajczyk zaczął ostatnio strzelać. Od kilku tygodni dobrze spisuje się Ivan Rakitić, co potwierdził w meczu z Granadą trafiając do siatki i notując asystę. Reszta zespołu również prezentuje świetną formę, a co najważniejsze – wszyscy będą do dyspozycji trenera Luisa Enrique.
Barcelona stanie przed szansą gry w finale Pucharu Króla drugi rok z rzędu. W poprzednim sezonie nie udało się wygrać tych rozgrywek. Ba, nic nie udało się wygrać. Awans do finału byłby nieocenionym zastrzykiem pewności we własne umiejętności i porządnym kopem na najważniejszy moment sezonu.
Aleksandra Jesionek (DumaKatalonii.pl): Dwubramkowa zaliczka z pierwszego spotkania powinna spokojnie wystarczyć piłkarzom Barcelony do awansu do finału Pucharu Króla. Villarreal pokazał jednak już w tym sezonie, że jest mocny, o czym ostatnio przekonał się Real Madryt. Ich dodatkowym atutem będzie fakt, że spotkanie rozgrywają u siebie. Jednak mimo wszystko trudno jest sobie wyobrazić, by Barça przegrała to spotkanie kilkoma bramkami. Dlatego wierzę w korzystny rezultat, który zapewni awans do finału tych rozgrywek.
Olga Juszczyk (BlogFCB.com): Brama do finału Copa del Rey jest już bardzo szeroko otwarta. Po wygranej na Camp Nou 3:1 wydaje się, że tylko katastrofa mogłaby zatrzymać Barcelonę w drodze do meczu o trofeum. Kibice mogą być lekko zaniepokojeni po ostatnim spotkaniu w Granadzie, gdzie Barça co prawda wygrała, ale w niezbyt dobrym stylu, a przy okazji dała rywalowi poważnie zagrozić pod własną bramką. Jednak, jeśli spojrzymy głębiej, to powinniśmy być spokojni o wynik. Mecz z Manchesterem City pokazał, że podopieczni Luisa Enrique są w stanie grać dobry futbol przeciwko klasowemu przeciwnikowi. Motywacja powinna być coraz większa, tak samo jak poziom sportowy, ponieważ w najbliższych dniach rozstrzygną się losy Barcelony na wszystkich frontach. Mimo to Villarreal na pewno nie złoży broni. Podczas spotkania ligowego z Realem Madryt kluczowi piłkarze byli oszczędzani przez Marcelino, a i tak udało im się wywieźć remis z Santiago Bernabéu. Na starcie w Pucharze Króla powrócą Vietto, Trigueros czy Czeryszew, więc siła rażenia drużyny będzie jeszcze większa. Stawiam jednak na wygraną naszych ulubieńców 2:0 i pewny awans do finału rozgrywek.