FC Barcelona pokonała dzisiaj Espanyol Barcelona 2:0 w derbowym spotkaniu na stadionie Cornellà-El Prat.
Oto kilka kluczowych elementów, które przyczyniły się do zwycięstwa Blaugrany:
1. Początek na najwyższych obrotach
FC Barcelona, świadoma tego, że musi wygrać derbowe spotkanie by utrzymać się na szczycie tabeli, wyszła na mecz bardzo zmotywowana i rozpoczęła grając na najwyższych obrotach. Bardzo dobre pierwsze piętnaście minut w wykonaniu zespołu Luisa Enrique, który w tamtym momencie miał posiadanie piłki na poziomie 85,9%. Imponujący start Blaugrany, który zakończył się golem Neymara w 17. minucie.
2. Trójka napastników: Suárez, Neymar Jr i Messi
Ruchliwość Neymara sprawiała, że Brazylijczyk generował duże zagrożenie w ataku. Szybki i zwinny, komplikował życie obronie lokalnego rywala. To on był autorem pierwszego gola, natomiast drugiego zdobył Leo Messi. Argentyńczyk, świetnie prezentujący się w każdym ustawieniu, bardzo dobrze skontrolowała sytuację i pokonał Kiko Casillę. W 56. minucie Messi, który świetnie dogadywał się z kolegami z ataku, trafił piłką w słupek. Jeśli chodzi o Luisa Suáreza, to również miał duże znaczenie dla przebiegu tego spotkania. Urugwajczyk rozegrał naprawdę dobry mecz: dużo atakował, wiele razy skutecznie interweniował, ale również udało mu się zaliczyć asystę.
3. Duża ruchliwość piłki
FC Barcelona rozegrała bardzo kompletną pierwszą połowę, a drugą z większym spokojem i kontrolą. Piłkarze Luisa Enrique złapali odpowiedni rytm w grze z piłką, dominowali i wielokrotnie tworzyli groźne akcje. Po dwóch golach, ale jeszcze przed przerwą, zawodnicy Barcelony ułożyli mecz pod siebie i nie dopuszczali Espanyolu do zbyt wielu akcji.
4. Dobre powstrzymywanie rywala
Kluczowe dla kreowania akcji przez Barcelonę było jak największe posiadanie piłki. Po dwóch golach Blaugrany, piłkarze Sergio Gonzáleza rozciągnęli lekko swoje ustawienie i starali się tworzyć akcje, jednak napotykali się na dobrze dysponowaną parę stoperów, tworzoną przez Piqué i Mascherano. Po przerwie gospodarze grali trochę lepiej, jednak bardzo długo czekali na swój pierwszy celny strzał, który miał miejsce dopiero w 68. minucie, czyli ponad dziesięć minut po usunięciu z boiska Jordiego Alby. Tak więc, posiadanie piłki, solidność zespołu i dojrzałe podejście do meczu sprawiły, że Barcelona była w stanie prawie bez problemów powstrzymywać rywala. Również Bravo robił co do niego należy i w 85. minucie obronił groźny strzał Stuaniego.
Źródło: FCBarcelona.es