Kibice Barcelony nie mogą teraz narzekać na długą rozłąkę z ukochanym klubem. Kilka dni po ważnym spotkaniu z Sevillą przyszedł czas na jeszcze poważniejszy egzamin. Podopieczni Luisa Enrique rozegrają dziś pierwszy ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów z PSG. Zwycięstwo w dzisiejszym meczu znacznie przybliży Katalończyków do Berlina. Początek tradycyjnie o godzinie 20:45.
Po spotkaniu z Sevillą piłkarze i kibice Barcelony mogą czuć duży niedosyt. Po pół godzinie gry Barça prowadziła na Ramón Sánchez Pizjuán 2:0 i wydawało się, że ma już wszystko pod kontrolą i wywiezie ważne trzy punkty. Okazało się jednak inaczej i gospodarze zdołali wyrównać. Duma Katalonii musi zadowolić się remisem. Teraz trzeba prezentować się lepiej, gdyż tuż za ich plecami czyha Real Madryt, czekający na potknięcie lidera. Dzisiejszy mecz nie będzie miał wpływu na rozgrywki ligowe, ale ma za to wielki wpływ na inny, równie ważny tytuł. Spotkanie w Paryżu da odpowiedź na to, kto będzie bliżej półfinału.
Los chciał, by Barcelona i PSG znów zmierzyły się w tym sezonie. Oba zespoły rywalizowały ze sobą w fazie grupowej. Walka między nimi była wyrównana. Pierwszy mecz wygrali paryżanie, wygrywając u siebie 3:2. Zwycięstwo absolutnie zasłużone. W rewanżu na Camp Nou to Barça pokazała moc. Szybko odpowiedziała na gol Zlatana Ibrahimovicia i w ostatecznym rozrachunku wygrała 3:1, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie. Tamto spotkania pokazują, że o tym dwumeczu śmiało można mówić jako o hicie ćwierćfinału.
Walka w grupie to nie ostatnia rywalizacja na linii PSG – Barcelona. Obie ekipy walczyły ze sobą również dwa lata temu na tym samym etapie rozgrywek. Cały dwumecz stał na wysokim, wyrównanym poziomie. Wówczas awansowała Barcelona, ale o zwycięzcy dwumeczu zadecydowały bramki strzelone na wyjeździe, a tych więcej miała Barça.
Nikomu nie trzeba przedstawiać drużyny PSG. Zespół zbudowany za wielkie pieniądze, będący obecnie potęgą, absolutną europejską czołówką. Ekipa prowadzona przez Laurenta Blanca jest liderem francuskiej ekstraklasy. Zespół musi jednak uważać, gdyż ma zaledwie punkt przewagi nad Olympique Lyon i trzy nad AS Monaco. W lidze spisują się znakomicie, przegrali tylko trzy spotkania. Kolejnym, wartym odnotowania faktem jest to, iż są niepokonani na własnym boisku, jako jedyna drużyna w lidze. To pokazuje, że Barcelonę czeka podróż na trudny teren. Ostatnio z takiego wróciła i wspomnień nie ma najlepszych. Są to jednak jedyne aspekty, w których nie mają sobie równych. Jeśli chodzi o liczbę zwycięstw czy strzelonych i straconych bramek, to są tylko w czołówce.
Obie drużyny podejdą do dzisiejszego spotkania osłabione, lecz braki w składzie Barcelony to nic w porównaniu do problemu jaki ma Laurent Blanc. Luis Enrique nie będzie miał do dyspozycji tylko Daniego Alvesa, co może mieć pewien wpływ, patrząc na formę Brazylijczyka i dyspozycję Martína Montoyi. Być może Lucho postawi na prawej obronie na Adriano, którego doświadczenie może okazać się kluczowe. A może powtórzy ustawienie z ostatniego spotkania z PSG na Camp Nou, w którym Barcelona wyszła trójką obrońców, a na prawej stronie grał Marc Bartra, który robił to bardzo dobrze? PSG ma jednak większy problem. Z powodu kartek nie będą mogli wystąpić Zlatan Ibrahimović i Marco Veratti, czyli filary paryskiego zespołu. Oprócz nich małe szanse na występ ma ostoja defensywy, David Luiz. Jego brak nie jest jednak dla trenera PSG poważnym problemem, gdyż może zastąpić go Marquinhos.
Dla Barcelony dwumecz z PSG jest ważny nie tylko z powodu chęci zdobycia Ligi Mistrzów. Równie ważna jest rehabilitacja. Rok temu Barça na tym etapie zakończyła swoją przygodę, kończąc wspaniałą serię ośmiu występów w półfinałach z rzędu.
Faworytem wydaje się być zespół gości, lecz należy mówić o nieznacznej przewadze. PSG nawet osłabione będzie mogło wygrać. Barcelona pokazała w tym sezonie, a szczególnie w tym roku, że potrafi zmotywować się na ważne spotkania i je wygrywać. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie i tym razem.
Olga Złomańczuk (DumaKatalonii.pl): W Paryżu i Barcelonie panują zgoła odmienne nastroje. PSG zdobyło ostatnio Puchar Ligi i zwyciężyło na wyjeździe z Marsylią. Natomiast Barcelona roztrwoniła w ostatnim meczu dwubramkową przewagę. Za Blaugraną przemawia jednak absencja najważniejszych zawodników paryskiej drużyny. Ponadto, podopieczni Luisa Enrique udowodnili już w tym sezonie, że leży im gra przeciwko trudniejszym przeciwnikom. Myślę, że PSG pożegna się już jutro z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów. Mój typ: 0:3.
Kamil Sikora (BlogFCB.com): Przed Barceloną jeden z najtrudniejszych i zarazem najbardziej fascynujących pojedynków wiosny. Podopiecznym Luisa Enrique przyjdzie zmierzyć się z Paris Saint Germain w ramach rozgrywek 1/4 finału Ligi Mistrzów. To już kolejne starcie tych zespołów w tym sezonie, ponieważ w fazie grupowej również oba zespoły walczyły ze sobą – mecz w Paryżu wygrali gospodarze, natomiast rewanż w Katalonii zdecydowanie należał do Blaugrany. Środowe spotkanie w stolicy Francji zapowiada się bardzo ciekawie, mimo faktu że gospodarze będą musieli radzić sobie bez swojego najlepszego zawodnika, Zlatana Ibrahimovicia oraz bez Marco Verrattiego i Thiago Motty. Za paryżanami z pewnością przemawia atut własnego boiska, niemniej pamiętać trzeba, że Azulgrana mimo sobotniego remisu w Sevilli i delikatnego spadku formy, jest jeszcze groźniejsza niż w jesiennych starciach. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, wydaje się, że minimalnym faworytem jest zespół Dumy Katalonii. Jednak bez względu na jutrzejszy wynik, który w moim odczuciu będzie stykowy, wszystko rozstrzygnie się w rewanżu na Camp Nou.