Środkowy obrońca FC Barcelony, Javier Mascherano, wziął udział w konferencji przed meczem rewanżowym z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.
Argentyńczyk przyznał, że drużyna z Niemiec wciąż pozostaje groźna, pomimo porażki 0:3 w pierwszym meczu.
Mecz
„Zagramy ten mecz jak najlepiej i mamy zamiar go wygrać. Jeśli zrobimy coś inaczej, to są duże szanse, że popełnimy błąd”.
„Gramy po to, by podtrzymać prestiż klubu, jakim jest FC Barcelona”.
„Dobrze, że ludzie mają duże nadzieje, my też to odbieramy. Ale w szatni analizujemy te rzeczy w trochę inny sposób”.
„Musimy być bardzo ostrożni. Najlepszym sposobem na zminimalizowanie ryzyka jest granie tak jak zawsze. Iść po zwycięstwo, na bramkę rywala”.
Finał Ligi Mistrzów
„Jutrzejszy mecz generuje wielkie nadzieje. Są szanse, że zagramy w finale Ligi Mistrzów, jednym z najlepszych meczów dla każdego piłkarza”.
„Finał to wielki mecz. To takie spotkanie, o którym marzy się od dziecka, a które możliwe że teraz będziemy mieli szansę rozegrać”.
Bayern
„Dobrze znam Guardiolę. Przekonaliśmy się też na własnej skórze jak działa boisko, na który zagramy i jak się na nim czuje”.
„Będziemy atakować. Nie umiemy grać inaczej. Cały sezon atakowaliśmy i nadal będziemy to robić”.
„W tym meczu Bayern będzie wygłodniały i będzie walczył o zwycięstwo. Już nam pokazali, jak to jest grać u nich”.
„Jesteśmy przygotowani na trudne spotkanie i na wszelkie niespodzianki. Nagroda za wygraną jest wielka – gra w finale Ligi Mistrzów”.
Barça
„Dawna Barça była wielka, a teraźniejsza też chce taka być. Mamy wielki głód zwycięstwa. Jesteśmy na 90 minut od osiągnięcia finału Ligi Mistrzów. Będziemy walczyć do ostatniej minuty, aby nikt nie pogrzebał naszych nadziei”.
„Nie cieszymy się jeszcze. Trzeba iść z meczu na mecz. A jutrzejsze spotkanie jest najważniejsze”.
Messi
„Jestem zbyt wielkim fanem Messiego by powiedzieć coś obiektywnie. Dla mnie Leo zawsze będzie najlepszy, nigdy nie widziałem zawodnika jak on. Lubię go pod każdym względem. Jestem tak blisko niego, że grzechem byłoby się nie cieszyć z tego co robi”.
Źródło: Weloba.es