FC Barcelona w tym spotkaniu stanęła przed wyjątkową szansą i mogła zapewnić sobie w Madrycie mistrzostwo kraju. Mecz z Atlético na Vicente Calderón pozwoliłby Barcelonie zapewnić tytuł La Liga, niezależnie od spotkania Realu Madryt. Luis Enrique mógł wystawić najmocniejszy skład z wyjątkiem Suáreza, który odczuwał jeszcze dyskomfort mięśnia.
Początek meczu to bardzo spokojna gra Barcelony, zawodnicy Dumy Katalonii spokojnie wyprowadzali piłkę, wymieniając dużą ilość podań i utrzymując się w jej posiadaniu. W odpowiedzi szybka akcja Atlético z lewej strony i dobra interwencja Alby. Po rzucie rożnym dla gospodarzy groźny strzał głową Giméneza i parada Bravo, a także kolejne minuty to kolejne ataki grających coraz lepiej, podopiecznych Diego Simeone.
Bezowocne próby Messiego
Po drugiej stronie boiska świetna akcja Messiego, Neymara i Iniesty, jednak strzał Argentyńczyka pewnie złapał Oblak. Podobnie jak strzał głową gwiazdora Barcelony 3 minuty później, natomiast uderzenie sprzed pola karnego minęło bramkę Atlético.
Brak zdecydowania i brak bramek
Atlético zaczęło grać wysokim pressingiem co sprawiło spore problemy dla Barçy z wyprowadzeniem piłki i skonstruowaniem akcji ofensywnej. W 31. minucie kontrowersyjna sytuacja, w której Alves zostawił w tyle Godina i był faulowany, jednak sędzia uznał, że faul nie miał miejsca w polu karnym. Strzał z ostrego kąta Messiego trafił jednak w poprzeczkę bramki Oblaka.
Na pochwałę w pierwszej połowie zasługiwała cała formacja defensywna Barcelony, która grała bardzo pewnie i praktycznie bezbłędnie. Środek pola w osobach Rakiticia i Iniesty był dość mało widoczny. Bezbramkowy remis po pierwszej połowie odzwierciedlał pierwsze 45 minut. Barça mimo przewagi nie była w stanie przeprowadzić zdecydowanego ataku i pokonać Oblaka.
Głową w mur
Druga połowa rozpoczęła się bez zmian w obu ekipach. Nie zmieniło się też nastawienie obydwóch zespołów. Barça próbowała zdobyć bramkę, natomiast Atlético skupiało się na defensywie sporadycznie wyprowadzając akcje ofensywne.
Z minuty na minutę tempo spotkania spadało, głęboko broniące się Atlético nie pozwalało Barcelonie na stwarzanie groźnych okazji, ale samo też nie potrafiło zbliżyć się do bramki brawo. Duma Katalonii wydawała się grać ze świadomością meczu z Deportivo i nie forsować tempa.
Geniusz Messiego
Podopieczni Luisa Enrique w 65. minucie przeprowadzili akcję, która miała im zapewnić mistrzostwo. Świetna akcja Messiego, odegranie Neymara i Argentyńczyk pokonuje Oblaka po raz pierwszy. Była to momentalna odpowiedź Barçy na bramkę Realu w meczu z Espanyolem.
Kolejne dwie akcje to popis nieskuteczności Neymara, który zmarnował świetną okazję. W związku ze zmieniającym się obliczem spotkania Diego Simeone zdecydował się na ofensywne zmiany.
Zmiany w końcówce
Na 11 minut przed końcem Luis Enrique zdecydował się na roszady. Mathieu zastąpił Albę, Xavi Iniestę, a przez 5 minut na Vincente Caldrón mógł zaprezentować się Rafinha. W końcówce jeszcze groźny strzał Messiego z rzutu wolnego, który rozpoczął czas doliczony, dobrą interwencją popisał się jednak Oblak. W końcówce posypał się jeszcze worek z kartkami, gdy zawodnicy Atlético próbowali dać upust swoim emocjom.
Skromne zwycięstwo wystarczyło, aby Barcelona zapewniła sobie mistrzostwo La Liga i mogła spokojnie skupić się na dwóch finałach, które mają zakończyć bardzo dobry sezon.
Atlético Madryt – FC Barcelona 0:1
Składy:
FC Barcelona: Bravo, Alves, Piqué, Mascherano, Alba (79″ Mathieu), Busquets, Rakitić (86″ Rafinha), Iniesta (81″ Xavi), Pedro, Messi, Neymar
Atlético Madryt: Oblak, Juanfran, Godín, Giménez, Siqueira, Mario (68″ García), Gabi, Koke, Arda Turan (72″ Mandzukić), Griezmann, F. Torres (80″ Ñíguez)
Gole:
0:1 Messi 65″ (Pedro)
Źródło: Własne