Ostatni mecz ligowy w tym sezonie na Camp Nou miał być przede wszystkim wielkim pożegnaniem Xaviego, który jak można było się domyślić, znalazł się w podstawowej, mocno rezerwowej jedenastce. Jedynie w ataku znaleźli się Neymar i Messi. Obecność Argentyńczyka nie dziwi, ponieważ wciąż miał matematyczne szanse na tytuł króla strzelców.
Pościg Messiego
Już w 5. minucie kontra Barçy, dośrodkowanie Mathieu wybija jednak Fabricio, futbolówka trafia do Rafinhi, który wbiega w pole karne i centruje na głowę wbiegającego Messiego. Argentyńczyk, zdobywając swoją pierwszą bramkę w meczu rozpoczął tym samym pościg o tytuł króla strzelców.
Gra podopiecznych Luisa Enrique była ładna i szybka, zespół grał bez presji, bawiąc się piłką. Aktywnie na skrzydłach włączali się Mathieu i Adriano, a Deportivo cofało się głębiej i kolejne bramki wydawały się kwestią czasu. Chwilę później Messi zdobył kolejną bramkę jednak sędzia odgwizdał spalonego. Bramkarz Deportivo miał mnóstwo pracy, broniąc strzał z dystansu Messiego i dobitkę Pedro.
Obrona Deportivo
Mimo kolosalnej przewagi Barçy trudno było się przebić przez defensywę gości, którzy bronili się praktycznie całym zespołem. Brawami regularnie nagradzany był Xavi, a także Vermaelen, który spisywał się dość pewnie.
Po mocnym początku Barcelona zwolniła i kontrolowała przebieg spotkania, spokojnie konstruując swoje kolejne akcje, ale bez efektu bramkowego, więc Duma Katalonii schodziła na przerwę przy skromnym prowadzeniu.
Po przerwie
Jeśli kibice spodziewali się zmiany gry gości po przerwie to mogli się czuć rozczarowani, bo pierwsze minuty zapowiadały podobny przebieg jak w pierwszej połowie. W 59. minucie Messi dokłada kolejne trafienie. Neymar zabrał się z futbolówką z połowy boiska w pole karne Fabricio, tam wyłożył futbolówkę do Messiego, a ten trafił do pustej bramki. Argentyńczykowi brakował jeszcze trzech goli, aby dogonić Cristiano Ronaldo.
Owacje na Camp Nou
Wielkie brawa w 63. minucie zebrał Vermaelen, którego zmienił Douglas. Występ Belga można ocenić dobrze, kibice mogą mieć spore nadzieje związane z obrońcą, który zaliczył debiut w tym spotkaniu. Cisza zapadła chwilę później, kiedy niespodziewanie bramkę zdobył Lucas Pérez, piękne uderzenie i bez szans był Masip.
W jednej z akcji cios łokciem dostał Bartra, który musiał opuścić boisko i ponownie się na nim nie pojawił. W jego miejsce wszedł Mascherano. Zdobyta bramka dodała wiary Deportivo, które zaczęło grać pressingiem i przejmować inicjatywę. W odpowiedzi próbowali Neymar i Xavi, jednak górą był Fabricio.
Deportivo odrabia straty
Z długiej podróży wrócili gracze gości, którzy mieli rzut wolny z 17. metra, piłka trafia mur, dobitka w któregoś z obrońców Barcelony, a trzeci strzał ląduje w siatce Masipa. Autorem trafienia Salomão.
Wyczekiwana owacja na stojąco miała miejsce w 85. minucie, kiedy to Xavi opuszczał boisko i żegnał się tym samym z La Liga. Na Camp Nou słychać było głośne „Xavi”, a na murawie pojawił się Iniesta. Ostatnie minuty przebiegły w przyjacielskim tempie, obydwa zespoły zadowolone z wyniku czekały na końcowy gwizdek arbitra.
FC Barcelona – Deportivo La Coruña 2:2
Składy:
FC Barcelona: Masip; Adriano, Bartra (70″ Mascherano), Vermaelen (63″ Douglas), Mathieu; Sergi Roberto, Xavi (85″ Iniesta), Rafinha; Pedro, Messi, Neymar
Deportivo La Coruña: Fabri; Laure, Lopo, Sidnei, Canella (38″ Medunjanin); Borges, Bergantiños, Juan Domínguez (62″ Riera); Salomão, Lucas Pérez (85″ José Rodríguez, Cavaleiro
Gole:
1:0 Messi 5″ (Rafinha)
2:0 Messi 59″ (Neymar)
2:1 Lucas Pérez 67″ (Borges)
2:2 Salomão 76″
Źródło: Własne