Dziś wieczorem zespół FC Barcelony czeka nie tylko jedno z najważniejszych, ale i również jedno z najtrudniejszych spotkań w obecnym sezonie. Podopieczni Luisa Enrique na własnym stadionie podejmą Bayern Monachium. Wynik dzisiejszego meczu będzie miał duży wpływ na losy półfinałowego dwumeczu. Jednak awans nie jest jedynym priorytetem Barçy. Również ważna jest zemsta za haniebny pogrom sprzed dwóch lat. Początek tradycyjnie o godzinie 20:45.
Przed Barceloną ostatnia prosta wiodąca ku Berlinowi. Celem Barçy jest podróż 6 czerwca do stolicy Niemiec po puchar Ligi Mistrzów. Duma Katalonii cztery lata czeka na swój piąty triumf w najważniejszych klubowych rozgrywkach świata. Dłużej czekano tylko na drugi tytuł. W tym roku okazja do przerwania złej passy jest lepsza niż w ostatnich latach. Barcelona jest w niesamowitej formie, a w składzie ma trio potrafiące rozmontować każdą obronę. Jednak by zagwarantować sobie grę na Stadionie Olimpijskim trzeba wyeliminować Bayern Monachium, a to łatwe nie będzie.
Nawet pomimo licznych kontuzji, które wykluczyły najważniejszych zawodników mistrza Niemiec i nie najlepszej ostatnio dyspozycji, Barcelona nie może czuć się faworytem tego dwumeczu. Bayern to wciąż jeden z najpoważniejszych kandydatów do wygrania tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, co pokazał w rewanżowym spotkaniu z FC Porto. Piłkarze ze stolicy Katalonii będą musieli się sporo nabiegać, by wyeliminować swojego oponenta.
Wydaje się jednak, że nie tylko awans do finału jest głównym celem zawodników Barçy. Katalończycy mają z pewnością w pamięci ostatni pojedynek z Bawarczykami. Borykająca się z różnymi problemami Barcelona również w półfinale musiała zmierzyć się z Bayernem, który grał wówczas najlepszy futbol w Europie. Pojedynek ten zakończył się w sposób, o którym nikt nawet nie śnił. Duma Katalonii została w dwumeczu rozbita przez zespół Juppa Heynckesa i poległa aż 0:7. O tej klęsce mówiło się tygodniami. Teraz sytuacja wygląda podobnie z tym, że role się odwróciły. Dziś to Barcelona postrzegana jest jako najlepiej grający zespół, a Bayern ma swoje problemy, jak kontuzje czy odpadnięcie z Pucharu Niemiec.
Pep Guardiola nie będzie mógł liczyć na takich kluczowych zawodników jak Arjen Robben, David Alaba, a wątpliwy jest występ Francka Ribéry”ego. Bez nich Bayern wciąż straszy, lecz z pewnością nie tak jak z nimi. Dalej jednak w składzie Bayernu są groźni zawodnicy, którzy są w stanie pokonać Barcelonę. Z kolei po przeciwnej stronie nie będzie mógł zagrać Jérémy Mathieu, który zmaga się z urazem ścięgna Achillesa.
Niewątpliwą przewagą Bayernu jest to, iż mają już zapewniony tytuł mistrza Niemiec, więc całe swoje siły mogą skupić tylko na Lidze Mistrzów. Takiego komfortu nie ma Barcelona, która wciąż walczy o mistrzostwo Hiszpanii i nie może pozwolić sobie na potknięcie.
Dzisiejszy mecz będzie wyjątkowy również ze względu na osobę Pepa Guardioli. Szkoleniowiec Bayernu pierwszy raz zmierzy się ze swoją byłą drużyną, której jest absolutną legendą. Katalończyk stworzył na Camp Nou machinę, z którą zdobył aż 14 trofeów. Z pewnością kibice przywitają swojego ulubieńca z należnymi mu honorami, lecz pamiętać trzeba, że na 90 minut dzisiejszego wieczora Guardiola będzie dla Barcelony tylko rywalem.
Faworyta półfinału między Barceloną a Bayernem nie ma. Obie drużyny to europejskie potęgi, grające futbol z innej planety i posiadające w swoich szeregach piłkarzy z absolutnej światowej czołówki. Motywacja po obu stronach jest na równie wysokim poziomie. Wszystko może się wydarzyć. Barcelona może dokonać słodkiej zemsty, ale i Bayern może po raz drugi upokorzyć Blaugranę. Barça chce znów poczuć smak zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a Bayern wygrać ją we własnym kraju. Obie drużyny mają tyle samo powodów do awansu, co utrudnia wskazanie faworyta. Jedno jest jednak pewne. W finale wystąpi zespół FCB!
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Na ten mecz czekaliśmy do dawna. Wielki Bayern Monachium z Pepem Guardiolą przyjeżdża na Camp Nou. Konia z rzędem temu, kto wytypuje zwycięzcę tego dwumeczu. W ekipie Bawarczyków zabraknie kilku ważnych ogniw, ale ich przewagą jest to, że rewanż zagrają u siebie. Barcelona ma w składzie fenomenalne tridente MSN, które aktualnie jest w wybornej formie, dlatego myślę, że gospodarze wygrają ten mecz. Marzeniem byłoby zachowanie także czystego konta, dlatego głęboko wierzę i mam nadzieję na wynik 2:0, który pozwoli z optymizmem wyczekiwać starcia rewanżowego.
Sebastian Gryziecki (BlogFCB.com): Półfinałowe spotkanie z Bayernem to dla wielu kibiców przedwczesny finał tej edycji Ligi Mistrzów. Niepokonani od 16 spotkań Katalończycy wydają się być w niesamowitej formie w ostatnim czasie, a współpraca na linii Neymar-Suárez-Messi układa się fantastycznie. Śmiem twierdzić, że to właśnie Luis będzie kluczowym zawodnikiem pierwszego spotkania. Po drugiej stronie barykady trapiony kontuzjami i pokonany ostatnio dwukrotnie Bayern, który nieznacznie spuścił z tonu po zdobyciu tytułu mistrza Niemiec. Na korzyść Niemców działa fakt powrotu na murawę Lewandowskiego, który otrzymał zielone światło od lekarzy. Razem z Bawarczykami na Camp Nou wraca Pep Guardiola, dla którego będzie to starcie szczególne. Jak go przyjmą kibice oraz jaki przebieg będzie miało spotkanie, dowiemy się już w środę o 20:45. Ja stawiam na szybkie zawody zakończone zwycięstwem Barcelony 3:1 po bramkach Neymara i Suáreza.
Źródło: Własne