Amerykańskie tournée Barcelony dobiega końca. Mecz z Chelsea Londyn będzie ostatnim sprawdzianem Barçy na Nowym Kontynencie. Podopieczni Luisa Enrique raz grali dobrze, a raz źle, zatem trener będzie miał dużo materiału do przeanalizowania. Ostatnie spotkanie w Stanach Zjednoczonych rozpocznie się o godzinie 2 w nocy.
Pierwszy mecz kontrolny z LA Galaxy zakończył się zwycięstwem Barcelony 2:1. W starciu z Amerykanami mistrzowie Hiszpanii zaprezentowali się bardzo dobrze. Nieco gorzej było kilka dni później w mecz z Manchesterem United, który Barça przegrała 3:1. Duma Katalonii miała mocno rozregulowane celowniki tego dnia. Dopiero w doliczonym czasie gry Rafinha znalazł sposób na pokonanie bramkarza Czerwonych Diabłów. Oprócz pecha w ofensywie podopieczni Luisa Enrique nie popisali się w defensywie. Popełnili kilka prostych błędów, które wykorzystali rywale. Słabą postawę obrony Barcelony przypieczętował trzeci gol United, kiedy to Marc Bartra zachował się podobnie jak Jérôme Boateng na Camp Nou.
Łatwo nie będzie także i w spotkaniu z Chelsea. Niektórzy kibice kolejny raz mogą mieć problemy z por a rozgrywania meczu, a piłkarze ze swoim rywalem. Nikomu nie trzeba mówić jakiej klasy to drużyna. Jednak pobyt za oceanem dla podopiecznych Jose Mourinho z pewnością nie wygląda tak jak sobie zaplanowali. Mistrzowie Anglii przegrali z New York Red Bulls 4:2, a w ostatnim meczu zwyciężyli po karnych z drużyną PSG.
Chelsea to jedna z tych drużyn, które Barcelonie sprawiają wiele problemów. Pojedynki z ekipą ze Stamford Bridge zawsze przynosiły wiele emocji, zarówno tych pozytywnych jaki i negatywnych. Warto przypomnieć półfinały Ligi Mistrzów z 2009 i 2012 roku. Jednak nie spodziewajmy się podobnej atmosfery w jutrzejszym pojedynku. Oba zespoły nie walczą o finał Ligi Mistrzów, a jedynie przygotowują się do nowego sezonu. Mimo małej rangi spotkania warto zakończyć tournée zwycięstwem morale zawodników były jak najlepsze, gdy wrócą do Barcelony.
Spędzony czas w Stanach Zjednoczonych z pewnością dał nam oraz Luisowi Enrique wiele odpowiedzi. Trener Barcelony wie w jakim miejscu jest jego zespół, choć i tak rzeczywistą formę poznamy, gdy wrócą pozostali zawodnicy. Lucho wie również nad czym musi jeszcze popracować ze swoją drużyną, by być jak najlepiej przygotowanym na spotkanie z Sevillą w ramach Superpucharu Europy, który otworzy nowy sezon.
Źródło: Własne