Mecz przeciwko AS Romie był z pewnością długo wyczekiwany przez większość kibiców, zwłaszcza z dwóch względu. Po pierwsze, ponieważ był to pierwszy mecz w obecnym sezonie na Camp Nou, a po drugie z powodu dwóch gwiazd klubu, które miały pojawić się na murawie już od pierwszych minut: Messiego i Neymara. Sam mecz poprzedziła prezentacja całej drużyny, na nadchodzący sezon.
Luis Enrique zdecydował się na mocny, choć nie najmocniejszy skład. Na ławce zasiadł między innymi Busquets, Iniesta, Alba oraz Bravo. W ataku jednak kibice mogli od pierwszych minut podziwiać trio MSN.
Spotkanie rozpoczęło się z aż 25-minutowym opóźnieniem, dzięki temu zawodnicy Luisa Enrique sprawiali wrażenie jakby byli jeszcze bardziej głodni gry i od pierwszych minut rozpoczęli wysokim pressingiem. Pierwszą okazję miał Messi, którego strzał z przed pola karnego złapał Szczęsny, a następnie głową strzał oddawał Neymar, był jednak nieco spóźniony i spudłował. Polak zaliczył kolejną świetną interwencję po strzale Messiego trzy minuty później, dobitkę Rafinhi z ośmiu metrów zablokował natomiast jeden z obrońców Romy.
Z minuty na minutę to właśnie Polski bramkarz wyrastał na zawodnika meczu. W 16. minucie Luis Suárez wystawił piłkę Rakiticiowi przed pole karne, a bardzo dobry strzał Chorwata wybronił bramkarz AS Romy. Pod bramką Szczęsnego robiło się coraz bardziej gorąco, jednak kolejny strzał Rakiticia zablokował obrońca, a dobitka Rafinhi poszybowała nad bramką.
Przewaga udokumentowana przez Neymara
Spotkanie oglądało się ze zdecydowanie większym zainteresowaniem niż wcześniejsze mecze presezonu, bo gra wyglądała zdecydowanie lepiej. W 26. minucie świetnie zagrana piłka przez Messiego dotarła do wbiegającego z lewej strony pola karnego Mathieu, Francuz zgrał piłkę do środka, gdzie Neymar przyjął sobie futbolówkę i mijając bezradnego bramkarza gości wyprowadził Barçę na prowadzeni. Było to jak najbardziej zasłużone trafienie.
Po bramce tempo spotkania nieco się uspokoiło. W 35. minucie doszło do spięcia pomiędzy Messim a Yanga-Mbiwą, którzy za swoje niesportowe zachowanie zobaczyli po żółtej kartce. Swoją sportową złość Argentyńczyk w lepszy sposób wyładował 6 minut później, kiedy to zdobył bramkę. Piłka w polu karnym Romy szła jak po sznurku: Suárez do Alvesa, Alves do Neymara, a Brazylijczyk wystawił piłkę do Messiego, któremu w końcu udało się pokonać Szczęsnego.
Masowe zmiany i kolejna bramka
W przerwie meczu Luis Enrique zdecydował się jedynie wprowadzić Jordiego Albę, natomiast szkoleniowiec AS Romy dokonał po pierwszych 45-ciu minutach czterech. Kolejna seria zmian miał miejsce po 15 minutach. Na murawie pojawili się: Iniesta, Bravo, Piqué, Munir, Busquets, Sergi Roberto, Pedro oraz Sandro.
W 65. minucie na boisku pojawiła się legenda AS Romy, Francesco Totti, a także De Rossi. Nie pomogło to jedna w poprawie wyniku, a wręcz przeciwnie. Rakitić powiększył prowadzenie na 3:0 pięknym strzałem z dystansu.
Luis Enrique w 75. minucie musiał dokonać nieplanowanej zmiany. Z powodu urazu boisko opuścił Alba, a w jego miejsce zameldował się Halilović.
Drugi skład na remis
Zespół z drugiej połowy był w stanie pewnie utrzymać prowadzenie w meczu, jednak nie był w stanie powiększyć przewagi. W kolejnych akcjach brakowało dokładności i celnych ostatnich podań w okolicach pola karnego gości.
Barça w dzisiejszym spotkaniu zaprezentowała się bardzo dobrze, wygrała pewnie i zdobyła trofeum swojego założyciela. Gra może napawać optymizmem przed kolejnymi, zbliżającymi się spotkaniami o Superpuchary.
FC Barcelona 3:0 AS Roma
Składy:
FC Barcelona: Ter Stegen (60″ Bravo); Alves (60″ Sergi Roberto), Bartra, Vermaelen (46″ Alba)(75″ Halilović), Mathieu (60″ Pedro); Mascherano (60″ Busquets), Rakitić, Rafinha (60″ Piqué); Messi (60″ Iniesta), Suárez (60″ Munir), Neymar (60″ Sandro)
AS Roma: Szczęsny (46″ De Sanctis); Florenzi (46″ Maicon), Mapou, Castan (46″ Manolas)(65″ Totti), Torosidis (65″ Cole); Keita, Pjanić (68″ Ucan), Nainggolan (65″ De Rossi); Iago Falque (46″ Iturbe), Destro, Gervinho
Gole:
1:0 Neymara 26″ (Mathieu)
2:0 Messi 41″ (Neymar)
3:0 Rakitić 66″
Źródło: Własne