Podczas gdy Barcelona negocjuje z Manchesterem United warunki transferu Pedro, jego klubowi koledzy okazują swoje niezadowolenie z całej sytuacji.
Można powiedzieć, że w szatni Barçy wybuchła bomba. Pedro jest coraz bliżej odejścia z klubu, tym bardziej po tym jak mecz z Sevillą rozpoczął na ławce, i po wypowiedzi dyrektora sportowego FCB, Roberta Fernándeza. Według źródeł z samego zespołu, Pedro chce odejść z Barcelony, a jego klubowi koledzy są źli na zachowanie jakie okazuje wobec niego klub.
Problemem w negocjacjach między Barceloną i United jest forma zapłaty za zawodnika. Barça usilnie nie chce go sprzedawać, chyba że ktoś zapłaci 30 milionów euro zawarte w klauzuli. Manchester chce jednak zapłacić nawet ponad 30 milionów, tyle że w ratach i zmiennych. Obie strony chcą osiągnąć porozumienie tak szybko jak to tylko możliwe, jednak każdy dzień zwłoki jest ważny.
Ważny przede wszystkim dla sytuacji w zespole Barçy – klub chce uniknąć sytuacji jaka miała miejsce podczas meczu o Superpuchar Europy kiedy Pedro siedział na ławie z kwaśną miną, bo podczas nieobecności Neymara trener wystawił Rafinhę zamiast niego. Zachowanie Pedro podczas celebracji kiedy był z boku zespołu potwierdza jego niezadowolenie i pozwala sądzić, że myślami jest już poza Barceloną.
Mówi się że sam Pedro poprosił o niewystawianie go w tym meczu, ale patrząc na powyższe raczej była to decyzja trenera. Następny mecz już w piątek i trzeba tę sprawę zakończyć, aby nie psuć atmosfery w zespole.
Źródło: Sport.es