Ter Stegen na pewno nie tak wyobrażał sobie początek sezonu. Nikt nie spodziewał się bowiem, że mógłby stracić osiem bramek w pierwszych dwóch meczach w sezonie.
FC Barcelona z ter Stegenem w bramce straciła po cztery bramki w meczach z Sevillą i Athletikiem. W zasadzie tylko pierwszy gol w meczu z baskijaską drużyną padł po błędzie bramkarza, przy reszcie zawiniła linia obrony.
Niemiecki bramkarz miał bardzo dobry zeszły sezon, gdzie stawał w bramce w meczach Pucharu Króla i Ligi Mistrzów. Wówczas łącznie wpuścił 16 bramek – 11 w Lidze Mistrzów i 5 w Pucharze Króla. To oznacza, że w obecnym wpuścił już połowę tego, co w poprzednim.
Choć w zasadzie Niemiec nie popełnił wielkich błędów, to pozostaje pytanie, czy Luis Enrique dalej będzie mu ufał czy też w rewanżu zdecyduje się wystawić Claudio Bravo.
Źródło: Sport.es