Na salony wraca Liga Mistrzów. FC Barcelona zagra dziś o godzinie 20:45 na wyjeździe z białoruskim BATE Borysów. Gospodarze zdecydowanie nie są faworytem, ale w poprzedniej kolejce wygrali u siebie z AS Romą, więc rywala nie można zlekceważyć.
Blaugrana jest na 1. miejscu w tabeli z dorobkiem czterech punktów i dziś zagra z teoretycznie najsłabszą ekipą w grupie. Katalończycy będą musieli sobie radzić bez Leo Messiego, Andrésa Iniesty i Rafinhi. Arda Turan i Aleix Vidal nie mogą grać do stycznia, a Thomas Vermaelen dopiero otrzymał od klubowych lekarzy pozwolenie na grę.
W ekipie BATE zabraknie Alieksandra Hleba, którego kibice Barcelony na pewno kojarzą. Białorusin zmaga się z kontuzją kolana. Oprócz niego zabraknie także Vitalia Rodionova, Maksima Zhavnerchika i Kasparsa Dubry.
Obie drużyny grały ze sobą w sezonie 2011/2012 i wówczas Barça wygrała 5:0 pod wodzą Pepa Guardioli, a w rewanżu 4:0. Katalończycy mieli już zapewniony awans do kolejnej fazy i średnia wieku zespołu wynosiła zaledwie 22 lata.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Cel numer jeden to oczywiście zwycięstwo, ale ja osobiście chcę, żeby obyło się bez kontuzji, bo było ich za dużo w ostatnim czasie. BATE to nie jest drużyna, która jakościowo może równać się z Barceloną. Jedynym problemem może być fakt, że spotkanie będzie rozgrywane w regionach, gdzie nigdy nie gra się łatwo.
Kamil Sikora (BlogFCB.com): Trzeci mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy BATE Borysów a FC Barceloną zapowiada się, niczym biblijne starcie Dawida z Goliatem. Wiadomo, kto w tym pojedynku jest faworytem. Niemniej ostatnie mecze Dumy Katalonii pokazują zmienną formę drużyny Luisa Enrique. Widoczny jest brak skuteczności. Paradoksalnie strata Messiego, Iniesty i Rafinhi w obecnej sytuacji nie jest katastrofą, bo zarówno w meczu z Sevillą czy Rayo właśnie, problemem nie była liczba wykreowanych sytuacji, ale ich skuteczne egzekwowanie. Pod nieobecność w/w graczy, na czele przetrzebionej kontuzjami Barcelony stanął Neymar, który błysnął w meczu z drużyną Paco Jémeza oraz niespodziewanie Sergi Roberto, który pod nieobecność Iniesty i Rafinhi stał się zawodnikiem pełną gębą. Spotkanie na Białorusi nie zapowiada się jako łatwe i przyjemne. Oczekiwać można skomasowanej obrony białoruskiej drużyny i wyczekiwania na – tak liczne w tym sezonie – błędy w obronie Blaugrany. Przeciwnik nie należy do najtrudniejszych, niemniej trzy punkty zgarnąć należy jak najmniejszym nakładem siły. Czyste konto, brak kontuzji i miejsce lidera w grupie to główne cele na wtorkowy mecz z BATE Borysów.