Sergio Busquets jak większość osób miał w dzieciństwie swojego piłkarskiego idola. W jego przypadku był to Luis Figo. Jednak zmiana barw klubowych przyniosła wielkie rozczarowanie.
„Moim idolem był Luis Figo, dopóki nie odszedł do Realu Madryt”, wyznał zawodnik w wywiadzie dla Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej (RFEF).
„Do 12 roku życia, gdy byłem mały, chciałem być napastnikiem. Później przeniosłem się do obrony. Teraz jednak gram na tej pozycji, która mi się najbardziej podoba”, powiedział Busquets.
„Moim celem nie jest zdobywanie bramek, asyst. Jestem typem zawodnika bardziej produktywnego niż krzykliwego”, dodał zawodnik.
„Nie będę zaprzeczał, że przyciąga mnie Premier League i jej otoczenie. Jednak nigdy nie przyszło mi do głowy, by zmienić klub. Czuję się doceniany i kochany w FC Barcelonie”, przyznał pomocnik.
„Pep Guardiola był osobą, która najbardziej na mnie wpłynęła. Prawie wszystko, co wiem, zawdzięczam właśnie mu. Myślę, że jest najlepszy”, powiedział zawodnik.
„Duża część tego, co robi zespół, to praca zbiorowa. Jednak nie wszystko. Messi zdobywa najwięcej bramek, daje najwięcej asyst. w skrócie jest najbardziej decydującym zawodnikiem”, stwierdził Busquets.