FC Barcelona pokonała Arsenal 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Spotkanie do przerwy było dość wyrównane, później Leo Messi strzelił dwa gole, dając Barcelonie zwycięstwo.
Mimo wygranej, mecz ten nie należał do najprostszych, a o zwycięstwo trzeba było się postarać. Jednak jakość Blaugrany oraz kilka kluczowych czynników zdecydowanie to ułatwiło.
Oto one:
Współpraca tridente
Wymyślne kombinacje ataków w wykonaniu Neymara, Suáreza i Messiego prawdopodobnie nigdy się nie skończą. Są one zbawienne zwłaszcza w momencie, gdy drużyna nie może podwyższyć wyniku lub ma słabszy okres. I to właśnie dzięki ich wspólnej akcji padła pierwsza bramka i to niezwykle ważna, jak to bramki strzelone na wyjeździe w europejskich pucharach. Był to atak z kontrataku, który rozpoczął się na połowie Barcelony od odbioru Piqué, a następnie kontynuowany był przez Suáreza, Neymara i Messiego, któremu w końcu udało się pokonać Petera Cecha.
Leo Messi
Niesamowity Argentyńczyk może sobie dopisać kolejne dwa trafienia do swojej listy. Te gole, prócz tego że dały zwycięstwo, to pozwoliły Barcelonie na wygraną na stadionie, na którym wcześniej się to nie udało. Na przeciwko Messiego stał Peter Cech, bramkarz któremu napastnik nie strzelił gola w żadnym z sześciu wcześniejszych spotkań, jednak tym razem przełamał tę passę – trafiając po kontrataku i rzucie karnym. Dodatkowo, dzięki tym dwóm trafieniom Barcelona ma już 10.000 trafień w oficjalnych meczach.
Cierpliwość
Wczorajszy mecz był bardzo zmienny. Były momenty, w których dominowała Barça, ale również takie, w których to Arsenal był lepszy. Były też chwile, kiedy piłka grana była od jednej bramki do drugiej, a drużyny wymierzały cios za cios. Jednak to Barcelona ostatecznie okazała się lepsza i bardziej cierpliwa, co doprowadziło ją do dogodnych sytuacji i ostatecznej wygranej.
Ter Stegen
Niemiecki bramkarz zagrał w tym spotkaniu bez zarzutów, robił to co do niego należało i zawsze był na posterunku. W pierwszej połowie wybronił dwie klarowne sytuacje Kanonierów, a w drugiej pochwalił się kilkoma świetnymi paradami (zwłaszcza po strzale Ramseya).
Mascherano
Środkowy obrońca z Argentyny stał się w tym spotkaniu jednym z liderów defensywy i konsekwentnie eliminował wiele zagrożeń ze strony Arsenalu. Wraz z Piqué tworzył mur, który naprawdę trudno było przejść.
Źródło: FCBarcelona.es