Kolejny raz angielska drużyna stoi na drodze FC Barcelony do awansu i znów prawdopodobnie obejdzie się smakiem. Arsenal w środowy wieczór na Camp Nou będzie starał się odrobić wynik 0:2 ze swojego stadionu. Zadanie praktycznie niemożliwe do wykonania, a Katalończykom pozostaje tylko postawienie stempla.
W ostatnich 12 latach tylko Bayern Monachium potrafił wygrać z Barceloną na Camp Nou różnicą dwóch goli (3:0, 2012/2013). Forma Arsenalu nie daje żadnych przesłanek ku temu, aby taki wynik powtórzył się w środę. Ba, forma Blaugrany także na to nie pozwala. Piłkarze Luisa Enrique są niepokonani od ponad 30 spotkań, a na swoim stadionie czują się jeszcze lepiej. Tym bardziej, że mówimy tutaj o Lidze Mistrzów i światłach wielkiej sceny.
W ekipie gości na pewno nie zagra Petr Čech, który leczy uraz. Lista zawodników kontuzjowanych w zespole gości jak zwykle jest bardzo długa. Wydaje się zatem, że Londyńczykom ucieka kolejne trofeum, ponieważ w niedzielę odpadli z FA Cup po porażce 1:2 z Watfordem, który wypunktował Arsenal.
Trener Luis Enrique będzie musiał skompletować linię defensywną bez Gerarda Piqué, który pauzuje za żółte kartki. To nie powinien być duży problem. Tym bardziej, gdy najlepszy atak świata nie przestaje strzelać. Luis Suárez jest w genialnej formie, a ostatnio nie grał w meczu ligowym przeciwko Getafe, więc będzie wypoczęty.
Nawet kibicom Arsenalu trudno o optymizm. Wygląda na to, że po raz kolejny ich ulubieńcy pożegnają się z Ligą Mistrzów już w 1/8 finału. Za to fani Blaugrany już spoglądają, na kogo mogą trafić w ćwierćfinale. Środowe zawody poprowadzi sędzia Siergiej Karasjew z Rosji.
Wojciech Olszowy (DumaKatalonii.pl): Po dwóch tygodniach czekania, czas na rewanżowe spotkanie z Arsenalem. Rewanż to jest jednak z nazwy. Dzisiejszy mecz powinien być raczej dobiciem rywala. Arsenal oczywiście nie odpuści, lecz dwubramkowa zaliczka z Emirates sprawia, że odpadnięcie obrońców tytułu wydaje się wizją science – fiction. Jedyne, czego Leo Messi i spółka potrzebują, to koncentracja. Faworytem są gospodarze, którzy prezentują ostatnio wyborną formę. Mój typ: 2:0 dla Barçy.
Marysia Wyrzykowska (BlogFCB.com): Przyszedł czas na mecz, który zdecyduje, jaka ekipa wejdzie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Barcelona wygrała pierwsze spotkanie w Londynie, ale Arsenal powinien jeszcze powalczyć o swoje, bo przewaga Katalończyków nie jest aż tak duża. Oczywiście za zespołem Luisa Enrique przemawia gra na własnym boisku i zaliczka dwóch bramek, więc stawiam na zwycięstwo Barcelony, niech będzie 3:1.