Dobra postawa zaprezentowana przez Marca Bartrę podczas meczu z Deportivo nie była dziełem przypadku.
Nie pojawianie się w wyjściowej jedenastce od 24 kolejek jest czymś, co może wpłynąć na każdego, jednak Bartra zawsze intensywnie się przygotowuje, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie jego moment.
Najłatwiej byłoby się poddać i odejść z klubu. Obrońca wybrał jednak inną drogę – pracować jeszcze intensywniej by utrzymać formę i być gotowym na dzień, kiedy będzie mógł zagrać w najlepszej drużynie świata.
Bartra do każdego treningu podchodzi tak, jakby był to mecz, z odpowiednim rytmem i intensywnością. Obrońca zawsze chciał trenować jak najintensywniej, zwiększając poziom zaawansowania, by stać się coraz lepszym.
Jeśli chodzi o aktywność pozaboiskową, Bartra w ostatnim czasie dodał dodatkowe zadania, które bardzo mu pomogły. Zawodnik zaczął przeprowadzać analizę rywala, oglądając nagrania z różnych gier. Poświęca również wiele czasu wolnego na przeglądanie technik napastników, z którymi może przyjść mu się mierzyć.
Obrońca dostaje wiele porad od klubowych ekspertów, ale wiele wynosi również z domu, gdzie nie tylko on pała entuzjazmem do piłki nożnej – jego ojciec Josep i brat Eric wspólnie prowadzą klub sportowy w Sant Jaume.
Nie jest więc dziwne, że podczas meczu z Deportivo potrafił przewidzieć jak zagra Lucas Pérez, czy odpowiednio zabrać piłkę, co ostatecznie doprowadziło do strzelenia przez niego gola. Od momentu, kiedy dowiedział się, że zagra w tym meczu, zebrał wszelkie potrzebne informacje na temat rywala i napastników, z którymi się zmierzy.
Bartra dokładnie przestudiował grę Deportivo przez środowym spotkaniem, jednak on stara się to robić, nawet jeśli nie wie, czy będzie grać. Marc chce być przygotowany na każdą ewentualność, by zawsze móc odpowiednio zareagować. Porady jakie dostaje od swojego reprezentanta, Carlesa Puyola, również na pewno są niezbędne.
Marc jest zadowolony ze swojego występu w La Coruñi i czuł się naprawdę dobrze widząc radość kolegów i trenera po jego bramce. To wszystko umocniło jego pewność siebie, a on sam nadal będzie walczył o więcej.
Źródło: Sport.es