FC Barcelona nie zdołała wygrać meczu numer 5 w rywalizacji z Lokomotivem Kubań i zakończyła swoją przygodę z tegoroczną Euroligą. Katalończykom pozostała jedynie walka w Lidze Endesa.
Barcelona zaczęła ten mecz bardzo statycznie. Szybkie akcje gospodarzy dały im prowadzenie 10:2. Temperament Rosjan ostudził Perperoglou, który po świetnym ruchu piłki po obwodzie trafił zza łuku. Katalończycy próbowali odrobić stratę, lecz błędy własne (ruchome zasłony, niedokładne krycie) dawały szansę gospodarzom na łatwe punkty i ucieczkę z wynikiem. Po pierwszej kwarcie Lokomotiv prowadził 26:21.
Druga część gry mogła wzbudzić nadzieje w sercach kibiców Blaugrany. Dobry początek pozwolił na doprowadzenie do remisu 28:28. Później jednak do głosu doszli Rosjanie. Zaliczyli oni świetną serię punktową i ponownie wyszli na prowadzenie. Barça nie potrafiła oddać skutecznego rzutu przez 4 minuty. Nieudane próby wymuszania fauli, szybkie rzuty, słaba skuteczność – takie błędy Katalończyków pozwoliły gospodarzom na 10-punktową przewagę. Dodatkowo na koniec wspaniałym buzzerem popisał się Malcom Delaney i Barcelona schodziła na przerwę ze stratą 11 oczek (39:50).
Początek drugiej połowy to wspaniały pokaz rzutów zza łuku. Dzięki trzem trafieniom Barça dogoniła Lokomotiv i traciła już tylko 2 oczka. Gospodarze pierwsze punkty w tej kwarcie zanotowali dopiero w 4. minucie. W końcu dobrze zaczęła funkcjonować twarda defensywa gości. Przez dłuższą część gry to Katalończycy musieli gonić rezultat, lecz pod koniec kwarty wyszli na 5-punktowe prowadzenie. W szeregi Lokomotivu ewidentnie wkradła się nerwowość. Oddawali oni bardzo dużo niecelnych rzutów. W tej części gry rzucili zaledwie 8 punktów.
Od samego początku czwartej kwarty Lokomotiv próbował odrobić straty. Agresywna gra w defensywie powodowała błędy podczas kreowania akcji podopiecznych Xaviera Pascuala. Jego przerwa na żądanie nie odmieniła obrazu gry. Gospodarze trafiali przy każdej próbie, z kolei Barça nie mogła się skutecznie wstrzelić. Przełomowy moment spotkania nastąpił w parę minut przed końcem gry. Katalończycy tracili piłkę w dwóch akcjach z rzędu. Dało do okazję do ucieczki Rosjanom, którzy doskonale ją wykorzystali i prowadzili już 73:64. Pięć minut czwartej kwarty przyniosło Blaugranie zaledwie 2 oczka. Na dwie minuty przed końcem jej skuteczność rzutów z pola wynosiła 40% przy 51% gospodarzy. Barcelona na siłę próbowała trafić z dystansu, co było jej gwoździem do trumny. Spotkanie zakończyło się wynikiem 81:67.
Lokomotiv Kubań uzupełnił skład Final Four, do którego wcześniej awans zapewnili sobie: Fenerbahçe, Laboral Kutxa oraz CSKA Moskwa.
Lokomotiv Kubań, 81
FC Barcelona, 67
Lokomotiv Kubań: Delaney (17), Singleton (16), Randolph (9), Draper (2), Claver (1), Bykov (5), Janning (10), Kolyushkin (-), Balashov (-), Voronov (7), Zubkov (-) oraz Broekhoff (14).
FC Barcelona: Doellman (4), Dorsey (2), Ribas (-), Lawal (-), Abrines (9), Navarro (12), Satoranský (8), Samuels (5), Oleson (6), Arroyo (-), Oleson (-), Perperoglou (13) oraz Tomić (8).
Źródło: Własne