Dziś wieczorem na Camp Nou Barcelona podejmowała Atlético Madryt. Po dwóch połowach o różnych obliczach, zespół ze stolicy Katalonii wyszedł zwycięsko dzięki dwóm trafieniom Luisa Suáreza.
Od początku tempo było dość intensywne. Goście wysoko doskakiwali do gospodarzy, którzy szybkimi atakami próbowali wykorzystać luki w formacjach. Pierwszą groźną okazję miał już w 5. minucie Leo Messi, lecz jego próba była minimalnie niecelna. W kolejnych minutach Barcelona miała kilka okazji, co najmniej do oddania strzału, lecz przy tych akcjach brakowało dokładności. Atlético w ofensywie z kolei praktycznie w ogóle nie istniało. Próby kontrataków były szybko kasowane, a jeśli udało im się oddać jakiś strzał, to był on niecelny.
W 25. minucie otworzony został wynik spotkania. Nie zrobił jednak tego żaden z piłkarzy Barcelony. Atlético zaskoczyło obrońców tytułu za sprawą Fernando Torresa, który wykorzystał genialne podanie Koke i gospodarze zmuszeni zostali do odrabiania strat. 10 minut później strzelec bramki musiał opuścić boisko na skutek dwóch żółtych kartek za faule kolejno na Neymarze i Busquetsie.
Mimo gry w przewadze Barça nie potrafiła wyrównać wyniku spotkania. Podopieczni Luisa Enrique do końca pierwszej połowy byli bezradni wobec świetnie zorganizowanej defensywie gości. Ani Leo Messi, ani Neymar ani żaden inny piłkarz Dumy Katalonii nie potrafili znaleźć sposobu na rozbicie szczelnego muru i doprowadzenia do remisu.
Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły z przytupem. Najpierw piłkarze ze stolicy mieli dwie dobre okazje, a później Leo Messi efektowną przewrotką uderzył tuż obok bramki. Od tamtej pory rozpoczęło się prawdziwe oblężenie bramki Jana Oblaka. Główne role w bombardowaniu odegrali Messi z Neymarem. Najpierw Brazylijczyk finezyjnym strzałem trafił tylko w poprzeczkę, a kilka minut głową wprost w bramkarza. Argentyńczyk popisał Kapitalnym strzałem z dystansu popisał się, kapitalnym strzałem lecz ponownie górą był słoweński golkiper gości.
63. minut musieli czekać kibice zgromadzeni na Camp Nou, by móc celebrować bramkę swoich idoli. Wynik spotkania wyrównał Luis Suárez, któremu asystował Jordi Alba. Po tej bramce nastąpił kolejny pozytywny aspekt, gdyż na murawie po długiej przerwie zameldował się Rafinha, który zmienił Ivana Rakiticia.
Urugwajczyk drugi raz wpisał się na listę strzelców w 74. minucie. Z prawej strony dośrodkowywał Dani Alves, a barcelońska „9” mocnym strzałem głową wyprowadził mistrza Hiszpanii na upragnione prowadzenie. Do ostatniego gwizdka arbitra, gospodarze szukali trzeciej bramki, która uspokoiłaby sytuację przed rewanżem. Ta sztuka jednak im się nie udała.
FC Barcelona – Atlético Madryt 2:1
Gole:
0:1 – 25″ Torres
1:1 – 63″ Suárez
2:1 – 74″ Suárez
Barcelona: Ter Stegen; Alves, Piqué, Mascherano, Alba; Busquets (80″ Roberto), Rakitić (64″ Rafinha), Iniesta (83″ Turan); Messi, Suárez, Neymar
Atlético: Oblak; Juanfran, Godín, Lucas, Filipe; Gabi, Saúl (90″ Correa), Koke, Carrasco (53″ Augusto); Griezmann (76″ Partey), Torres
Źródło: Własne