Najważniejszy moment sezonu, a trio MSN zawodzi pod względem ilości strzelonych bramek. Messi nie trafia od pięciu spotkań, a Neymar od czterech…
Klątwa Ligi Mistrzów trwa… Kolejny klub odpada przedwcześnie z rozgrywek, bez obrony tytułu sprzed roku. FC Barcelona po 39 spotkaniach bez porażki i strzeleniu aż 146 goli popada w rozpacz. Trzy przegrane w czterech meczach mówią same za siebie. Do tego można dołożyć tylko trzy zdobyte bramki i dwa starcia bez żadnej.
FC Barcelona Luisa Enrique podczas 115 spotkań nie strzeliła bramki w zaledwie 10 – 5 w poprzednim sezonie i już 5 w obecnym. W dodatku, przeciwko Rojiblancos na ich stadionie Katalończycy zawsze zdobywali gole, ale nie tym razem… Zawiodło MSN.
Leo Messi nie zdobył gola od pięciu spotkań: trzech w La Liga: Villarreal, Real Madryt i Real Sociedad oraz dwóch w Lidze Mistrzów przeciwko Atlético. 452 minuty to dużo dla takiego napastnika. Warto dodać, że to jego najgorsza seria od 2010 roku, kiedy nie był w stanie pokonać bramkarzy Deportivo, Espanyolu, Xerez i dwa razy Interu.
Coś się dzieje, to jest pewne. Opta pokazuje nam kolejną ciekawą statystykę – już po raz drugi Leo ma mniej razy piłkę przy nodze. 60 i 56 przeciwko Atlético w dwóch spotkaniach. Argentyńczyk nie uczestniczył w grze.
Brak formy strzeleckiej dopadł także Neymara. Brazylijczyk ma cztery spotkania bez gola. Ostatni na El Madrigal z karnego. Luis Suárez także nie ma się czym chwalić. Był bohaterem, architektem zwycięstwa w pierwszym meczu, człowiek, który dwoma bramkami odwrócił wynik. Nie zagrał na Anoeta, nie był decydujący na Calderón.
Źródło: MundoDeportivo.com