Podpieczni Xaviera Pascuala pokonali w wyjazdowym spotkaniu ekipę Fuenlabrady i tym samym zapewnili sobie awans do jedenastego z rzędu półfinału Ligi Endesa.
Po pierwszym wygranym spotkaniu Katalończycy polecieli do Fuenlabrady jako zdecydowany faworyt. W wyjazdowym spotkaniu nie zawiedli i odesłali podopiecznych José Ramóna Cuspinery na przysłowiowe wakacje. Głównie za sprawą niesamowitych popisów Tomáša Satoranský”ego Barcelona wygrała ze swoim przeciwnikiem taką ilością punktów, albowiem Czech zaliczył w tym meczu 21 oczek, do czego dorzucił aż 7 asyst.
Początek spotkania zapowiadał wspaniałe widowisko. Już w drugiej akcji meczu wspaniałym rzutem zza łuku popisał się Satoranský i przyczynił się do serii punktowej Katalończyków, która dała prowadzenie 7:0. Fuenlabrada również wykorzystywała swoje okazje, lecz to goście wciąż byli na prowadzeniu. Do zmniejszenia strat w ich ekipie w głównej mierze przyczynił się Marko Popović, który przy rezultacie 18:10 podobnie jak Tomáš trafił trójkę. Pierwsza ćwiartka zakończyła się wynikiem 18:16 dla Blaugrany.
Drugie kwarty w wykonaniu zawodników ze stolicy Katalonii nigdy nie wypada najlepiej. Potwierdziło się to również w tym spotkaniu. Wspaniałym rzutem rozpoczął ją Johnatan Tabu, który z bardzo dalekiego dystansu dopisał trzy oczka na swoje konto. Ta część gry była bardzo wyrównana, o czym świadczy fakt, że żadna z drużyn nie pozwoliła odskoczyć przeciwnikowi na więcej niż trzy punkty. Kolejny stabilny mecz zagrał Samardo Samuels, który na przełomie całego spotkania trafił do kosza czterokrotnie. Dobrze spisywał się również na tablicach. Ostatecznie ta część gry zakończyła się wynikiem 38:36. Na prowadzeniu wciąż byli podopieczni Xaviera Pascuala.
Po przerwie do głosu doszła Duma Katalonii. Wspaniały blok Ante Tomicia był swego rodzaju impulsem dla reszty zespołu, by wykrzesać z siebie resztki sił i zagrać wspaniałą koszykówkę. W tej kwarcie gospodarze trafiali zaledwie pięć razy, co w ogólnym rozrachunku dało im 9 oczek. Popisom Satoranský”ego nie było końca, co pokazała świetna akcja dwójkowa z wcześniej wspomnianym Chorwatem, zakończona jego punktami. Wspaniała seria punktowa pozwoliła gościom na odskoczenie na 24 punkty i można powiedzieć, że było już wtedy po meczu.
W czwartej części gry gospodarze próbowali odrobić dużą stratę, lecz jak wiadomo nieskutecznie. Z pewnością swego rodzaju motywacją był dla nich fakt, iż może być to ich ostatni mecz w sezonie. To jednak nie wystarczyło, a spotkanie zakończyło się zwycięstwem Barçy 84:68.
W półfinale Katalończycy zmierzą się ze zwycięzcą pary CB Gran Canaria – Laboral Kutxa. Aktualnie stan ten serii to 1:1. Decydujący mecz zostanie rozegrany już jutro.
Źródło: Własne