Katalończycy rozpoczęli tegoroczne Play-Off z przytupem. Podopieczni Xaviera Pascuala pokonali przed własną publicznością Fuenlabradę 99:65 i objęli prowadzenie w serii.
Wczorajszego wieczoru w Palau Blaugrana byliśmy świadkami pierwszego starcia ćwierćfinałowego pomiędzy FC Barceloną a Fuenlabradą. Katalończycy podeszli do tego spotkania jako faworyci. Zdaniem bukmacherów goście nie mieli większych szans na zwycięstwo. Zadanie to nie było jednak proste, gdyż Duma Katalonii musiała radzić sobie bez Paua Ribasa i Joey”a Dorsey.
Wyjściowa piątka przyjezdnych nie była w stanie podjąć większej rywalizacji z gospodarzami w pierwszych minutach gry. Mecz rozpoczął się od wspaniałego festiwalu rzutów zza łuku, po którym Barça objęła prowadzenie 9-0. To nie był jednak koniec popisów podopiecznych Xaviera Pascuala. W pierwszej ćwiartce zaliczyli oni bowiem sześć trafień za trzy. Wspaniale prezentował się Ante Tomić, który pod koszem był nie do zatrzymania. Chorwat uruchamiał Stratosa Perperoglou, który w końcu zaliczył dobry występ pod względem punktowym. Po 10 minutach gry Katalończycy prowadzili 31:15.
Druga kwarta to nic innego jak stałe powiększanie dorobku punktowego. Do popisów zza łuku dołożył się również Carlos Arroyo. Rozgrywający Barcelony zaliczył dobry występ, a na swoje konto przypisał 10 oczek. Dobrze zaprezentował się również Samuels, który ostatnimi czasy rozgrywa wspaniałe drugie części gry. Cieszy również skuteczność Juana Carlosa Navarro, który podwyższył rezultat spotkania tuż przed przerwą za sprawą pięknego Buzzera. Do przerwy Barcelona zdołała uciec z wynikiem na 22 punkty (54:32).
Druga połowa gry zaczęła się dobrze dla Fuenlabrady. Goście byli ewidentnie zmobilizowani i chcieli zmniejszyć stratę. Ta sztuka im się jednak nie udała, gdyż Barcelona zaliczyła wspaniałą serię punktową i ponownie odskoczyła z wynikiem. Cieszyć może fakt, iż każdy z powołanych na to spotkanie zawodników poza Shanem Lawalem zaliczył minimum 5 oczek, co pokazuje, że rywalizacja o miejsce w składzie jest duża. W trakcie trzeciej ćwiartki nie było końca popisów Ante Tomicia. Zaliczył on naprawdę wspaniały występ, o czym świadczą jego statystyki (15 punktów, 2 asysty, 9 zbiórek, 3 przechwyty).
Ostatnia część gry miała być już tylko podsumowaniem dzisiejszego spotkania, bowiem przewaga gospodarzy była zbyt duża. Fuenlabrada nie potrafiła wygrać żadnej z kwart, co pokazuje różnice klas obu zespołów. W pamięci pozostać może wspaniały blok Samuelsa na jednym z zawodników gości. Zdobycz punktową Katalończyków za 40 sekund przed końcem czasu ustalił Marcus Eriksson, rzucając celnie zza łuku. Spotkanie zakończyło się wynikiem 99:65.
Następny mecz w tej serii Barcelona rozegra w tę niedziele w Fuenlabradzie.
FC Barcelona Lassa: Satoranský (7), Navarro (7), Perperoglou (13), Doellman (10), Tomić (15), Samuels (10), Arroyo (10), Abrines (9), Oleson (5), Vezenkov (6) Eriksson (7), Lawal (-).
Fuenlabrada: Popović (9), Tabu (8), Wear (8), Sobin (6), Paunic (5), Urtasun (1), Úriz (2), Llorca (12), Smits (7), Demetrio (2), González Scott (5), González (-).
Źródło: Własne