

Pierwszy poważny sprawdzian czeka FC Barcelonę. Rywal nie byle jaki, bo drużyna, która dołączyła do walki o mistrzostwo Hiszpanii – Atlético Madryt. Sezonu nie rozpoczęli szczęśliwie, w dwóch pierwszych meczach, zdobywając tylko dwa punkty, to wydaje się, że Diego Simeone poukładał swoją drużynę. Dwa zwycięstwa w lidze oraz jedno w Lidze Mistrzów, potwierdzają, że przed drużyną Luisa Enrique pierwszy, ważny sprawdzian w tym sezonie.
Mimo że będzie to dopiero 5. kolejka La Liga, to obydwa zespoły zdążyły już stracić punkty w rozgrywkach ligowych. Atlético zremisowało dwa pierwsze spotkania – Deportivo Alavés i CD Leganés. Z tymi pierwszymi swoje punkty straciła także drużyna z Katalonii, przegrywając na własnym stadionie 1:2.
Camp Nou z powodu tej porażki nie będzie więc mogło nosić nazwy niezdobytej twierdzy. Mimo to, fakt, że mecz rozgrywany będzie w Barcelonie zdecydowanie działa na korzyść gospodarzy, którzy w poprzednim sezonie właśnie na własnym stadionie zwyciężyli, podczas gdy w Madrycie ponieśli porażkę.
To dopiero początek sezonu, ale wydaje się, że potwierdza się teoria z poprzednich sezonów, w których defensywa drużyny Diego Simeone została nazwana najlepszą defensywą La Liga, podczas gdy trio MSN najlepszym atakiem.
W pierwszych czterech spotkaniach Atlético straciło zaledwie jedną bramkę, natomiast FC Barcelona strzelił rywalom aż 13 bramek. Szykuje się więc niezwykle zacięty pojedynek.
Obydwaj szkoleniowcy chwalą swojego najbliższego rywala i podchodzą z dużym respektem do meczu. Diego Simeone wciąż jest pod wrażeniem „geniuszu Barçy”, podczas gdy Luis Enrique ostrzega przed „zabójczymi kontrami” drużyny ze stolicy Hiszpanii.
Pewne jest, że w spotkaniu nie zagra Umtiti, który nabawił się urazu. Poza tym Luis Enrique powinien mieć do dyspozycji wszystkich swoich zawodników.
Źródło: Własne