Jeśli we wtorek, po goleadzie w meczu z Sevillą, chwaliliśmy Luisa Enrique za to, że udało mu się doprowadzić zespół do odpowiedniej kondycji, by móc myśleć o Tryplecie, dziś wszystkie te myśli uciekły gdzieś daleko. I nie tylko z powodu rezultatu, ale z powodu braku konsekwencji swoich decyzji, które ostatecznie doprowadziły do porażki Málagą i co najgorsze najprawdopodobniej pożegnania z ligą.
Istnieje duża, bardzo duża różnica pomiędzy podstawową jedenastką Barçy, a resztą drużyny. I to jest problem nie tylko dla zarządu, ale również dla trenera, który ma pewien wpływ na przeprowadzane transfery.
To normalne, że trener w trakcie sezonu dokonuje rotacji. Piłkarze nie są przecież maszynami i potrzebują czasu na odpoczynek. Poza tym dzięki temu zmniejsza się ryzyko wystąpienia kontuzji i pozwala zawodnikom w najwyższej formie przystąpić do decydującej części sezonu. Luis Enrique dobrze o tym wie i dlatego przez cały sezon stosował system rotacji. Ale dlaczego teraz, gdy cel jest tak blisko, robi wszystko, by się od niego oddalić?
Trener dobrze wiedział, co remis Realu oznacza dla jego drużyny. Dobrze wiedział, że od teraz losy tytułu ligowego leżały w rękach Barçy. I dlatego tak trudno jest zrozumieć jego wczorajsze decyzje: Mascherano na prawej obronie? Więcej odpoczynku dla Iniesty? Mathieu w wyjściowym składzie? Nie, nie, nie Luisie Enrique.
Do końca sezonu ligowego pozostało już tylko siedem spotkań i teraz naprawdę już nie można sobie pozwolić na żaden błąd. Rotacje są czymś dobrym, ale tylko wtedy, gdy wszystko układa się pomyślnie. Gdy zespół zyska już sobie pewną przewagę w spotkaniu, wtedy można dać odpocząć kilku zawodnikom.
Wczoraj trener próbował zareagować, wprowadzając Sergiego Roberto i Iniestę. Gra Barçy się poprawiła, jednak było już zbyt późno, by mogli naprawić bałagan panujący na boisku. Trzecią zmianę Luis Enrique wykorzystał na wprowadzenie Paco Alcácera. Jego występ jednak również nie pomógł drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Taka porażka w meczu, który może dać ci tytuł ligowy, jest niewybaczalna. Może jednak sprawi, że trener zamiast rotować składem w każdym meczu, zacznie stawiać na sprawdzonych zawodników, którzy są w stanie zagwarantować bezpieczeństwo na boisku.
Źródło: Sport.es