Messi to Barça a Barça to Messi. W tym przypadku można mówić o idealnej symbiozie, która trwa od wielu lat.
Argentyńczyk bez wątpienia jest najważniejszym zawodnikiem w historii klubu. Messi dołączył do La Masíi jako dziecko, dorastał w najlepszej szkółce na świecie, a teraz można powiedzieć, że jest najlepszym zawodnikiem swojego pokolenia.
Messi jest wyjątkowy. Jako piłkarz i jako człowiek. A jego gest na Bernabéu z podniesieniem koszulki potwierdził jego niekwestionowaną miłość do klubu. Ta spontaniczna akcja, która wyszła prosto z serca, była niczym scena z dzieła sztuki. Bardziej poza licznymi tytułami, Złotymi Piłkami czy setkami bramek na wartość Argentyńczyka wpływa jego pokora, przyjacielskość i introwertyczny charakter, który z powodzeniem pozwolił mu przetrwać w tej dżungli, jaką jest futbol. Messi jest wdzięczny Barcelonie, a Barcelona powinna być dozgonnie wdzięczna Messiemu. To najbardziej udany związek w historii światowego futbolu, z najdłuższym stażem, najbardziej autentyczny i najszczęśliwszy.
Żyjemy w tak zepsutych czasach, gdzie wdzięczność nie jest już czymś naturalnym. Stajemy się coraz mniej hojnymi osobami i trudno jest nam docenić wartość innych i poznać ich zalety. Dzieje się to do tego stopnia, że zaczynamy to dostrzegać dopiero, gdy ktoś odejdzie na emeryturę lub co gorsza po jego śmierci. W przypadku Messiego czujemy coś zupełnie innego. On dał nam tyle szczęścia, że powoli zaczyna brakować słów, by opisać jego zasługi. I możemy być niemal pewni, że w przyszłości klub uczci jego pamięć w wyjątkowy sposób, tak jak to zrobił chociażby w przypadku Tito Vilanovy, nazywając jego nazwiskiem jedno z boisk treningowych.
Nim to się jednak stanie klub może pokusić się o gest, którego jeszcze nigdy nie dokonał w swojej historii, a mianowicie ogłosić, że Messi będzie ostatnim piłkarzem, który założy koszulkę z numerem ’10’. Gest Argentyńczyka przepełniony dumą i satysfakcją z możliwości noszenia tej koszulki, zasługuje na równie wyjątkową odpowiedź ze strony klubu. I można być niemal pewnym, że wszyscy socios pozytywnie opowiedzieliby się za tą inicjatywą, a koszulka Messiego z numerem ’10’ została zastrzeżona i w przyszłości zawisła w specjalnym miejscu w klubowym muzeum.
Źródło: Sport.es