FC Barcelona była ostatnimi czasy głównym tematem w mediach sportowych. Porażka w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii, mimo prowadzenia przed kluczowym momentem sezonu. Blamaż w rozgrywkach Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium. Zwolnienie trenera, informacja o odejściu Leo Messiego, nieudolna polityka transferowa… Barca była nierozłącznym elementem pierwszych stron gazet, ale niestety nie w takim znaczeniu, w jakim chcieliby tego kibice. Czego możemy się spodziewać po nadchodzącej kampanii w wykonaniu Blaugrany?
Barcelona wciąż w roli faworyta?
W zakładach bukmacherskich można zauważyć, że kursy na nadchodzące spotkania Barcy nieco się podniosły. Nie zmienia to faktu, że to drużyna Dumy Katalonii będzie faworytem swoich meczów. Jednak na przestrzeni ostatnich tygodni wydarzyło się wiele, więc nic dziwnego, że FC Barcelona nie jest głównym kandydatem według bukmacherów do mistrzostwa Hiszpanii. M. in. takiego zdania jest legalny bukmacher Fuksiarz. Do zdobycia tytuły przed wszystkimi innymi predestynowany jest Real Madryt i Barcelona oczywiście będzie ich najważniejszym rywalem, jednak na ten moment trudno sobie wyobrazić, by następny sezon zakończył się jakimkolwiek sukcesem.
Wyprzedaż na Camp Nou
Po serii niefortunnych zdarzeń przyszedł czas na czystki w zespole. Ronald Koeman ma za zadanie przetrzebić drużynę i odbudować ją po swojemu. We współpracy z Bartomeu i zarządem Barcelony nie idzie chyba jednak to tak, jakby się można było spodziewać. Ważne postaci opuszczają Camp Nou, a w ich miejsce sprowadzani są zastępcy, co do których można mieć mnóstwo wątpliwości. Być może Barcelonę pod wodzą Holendra czeka diametralna zmiana stylu gry i całej formacji. Póki co jednak możemy oceniać tylko to, co widzimy, a widzimy szereg dziwnych transakcji.
Sprzedanie Ivana Rakiticia do Sevilli odbiło się szerokim echem po świecie futbolu. Astronomiczna kwota 1,5 miliona euro zwaliła wszystkich z nóg. Do tego dochodzą darmowe odejścia Luisa Suareza i Arturo Vidala kolejno do Atletico Madryt i Interu Mediolan. Wyprzedaż garażowa pełną parą. Raczej dałoby się wyciągnąć za zawodników tej klasy trochę więcej pieniędzy. Z Barcy zniknęli również Nelson Semedo oraz Arthur. Choć sprzedaż Portugalczyka do Wolverhampton za 30 milionów euro można jeszcze zrozumieć, to transakcja wiązana Arthura, w miejsce którego przyszedł Miralem Pjanić wygląda na nieporozumienie. Jakby komuś było mało, to zawodnik mogący wnieść nieco świeżości do drużyny na lewej stronie boiska również został sprzedany. Wychowanek La Masii – Marc Cucurella odszedł do Getafe za 10 milionów euro. Działania włodarzy są dla wielu kibiców niezrozumiałe, ale być może okaże się, że mieli rację, a fani się mylili.
Trudny początek rozgrywek
Jakby Barca miała mało problemów, terminarz na sezon 2020/2021 nie okazał się zbyt łaskawy. Zwłaszcza jego początek. Na start Blaugrana podejmie Villarreal, który w ubiegłym sezonie spisywał się bardzo dobrze. W pierwszych pięciu kolejkach podopiecznych Koemana czeka tylko jeden mecz z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem. Będzie to mecz 2. kolejki z Celtą Vigo, która uniknęła szczęśliwie spadku w poprzednich rozgrywkach. Jednak to spotkanie Barcelona rozegra na wyjeździe, więc nie można być niczego pewnym. Później Duma Katalonii zmierzy się u siebie z Sevillą, na wyjeździe z Getafe, a później odbędzie się El Clasico z Realem Madryt na Camp Nou. Umówmy się, można było trafić lepiej z kalendarzem. Teraz pozostaje odliczać dni do pierwszego gwizdka i wierzyć, że jakoś to będzie.