Cały czas tak naprawdę nie wiemy, kto w przyszłym sezonie zagra w rozgrywkach Ekstraklasy. Koronawirus zdestabilizować całą piłkarską Polskę. Gdyby w tym momencie rozgrywki na pierwszoligowym froncie zostały zakończone, to awans uzyskałyby zespoły z Poznania oraz Bielsko-Białej. Czy te ekipy miałyby ewentualnie szanse utrzymać się na najwyższym poziomie? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Oba kluby dobrze radzą sobie w I lidze. Jedni i drudzy mają 43 punkty po 22 kolejkach. W tym momencie na pierwszym miejscu są piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała, dzięki lepszej różnicy bramkowej od rywali z Wielkopolski. Siłą popularnych Górali jest bez wątpienia gra na swoim terenie. Piłkarze tego klubu, w tym sezonie, grali u siebie 11 razy. Łącznie zdobyli 28 punktów na 33 możliwe. Warta Poznań zainkasowała zaś 22 oczka u siebie i 21 na wyjazdach.
Ostatnie lata pokazują, że beniaminkowie radzą sobie stosunkowo kiepsko w rozgrywkach Ekstraklasy. W poprzednim sezonie z ligi spadły zespoły Miedzi Legnica oraz Zagłębia Sosnowiec. W tej kampanii tylko matematyczne szanse na zachowanie ligowego bytu mają piłkarze ŁKS-u Łódź. Podopieczni Kazimierza Moskala tracą bowiem 11 punktów do bezpiecznej strefy. Wydaje się, że że spokojni o swój los mogą być zaś piłkarze Rakowa Częstochowa (drugi z beniaminków). Podopieczni Marka Papszuna walczą nawet o górną połówkę tabeli. Na czterech ostatnich beniaminków tylko jeden radzi sobie dobrze…
To pokazuje, że przeskok z I ligi dla wielu ekip stanowi po prostu nie lada wyzwanie. Na pewno Warta i Podbeskidzie muszą zatem aktywnie uczestniczyć w trakcie letniego okienka transferowego. Jedni i drudzy nie zdobywają stosunkowo wielu goli. Potrzebne są zatem wzmocnienia w linii napadu. W tym momencie najlepszym strzelcem Podbeskidzia Bielsko-Biała jest Marzec, który zdobył 11 goli. Jak to wygląda w przypadku Warty? Najwięcej goli dla tego klubu zdobyli Jaroch oraz Kupczak, którzy strzelili po 8 bramek. Jeśli oba kluby nie chcą od razu spadać do niższej klasy rozgrywkowej (po awansie), to muszą pokusić się o zakup naprawdę bardzo dobrych zawodników. Przede wszystkim ofensywnych. Na ten moment jednym i drugim byłoby bowiem ciężko o zachowanie ligowego bytu.