W ostatnich dniach trwała przerwa reprezentacyjna. W Europie były rozgrywane spotkania w ramach Ligi Narodów, a Ameryka Południowa zaczęła grać już eliminacje do Mistrzostw Świata, które odbędą się w 2022 roku. Argentyna wygrała drugi mecz eliminacyjny i po dwóch kolejkach ma komplet punktów w swojej grupie tak samo jak Brazylia.
Spotkanie nie zaczęło się najlepiej dla „Albiceleste”. W 24 minucie wynik meczu otworzył piłkarz Boliwii Marcelo Martines. Przed końcem pierwszej części spotkania na 1:1 wyrównał Lautaro Martinez. Był to pierwszy od listopada 2016 roku gol dla Argentyny w meczu eliminacji Mistrzostw Świata, którego zdobył inny gracz niż Leo Messi. Goście ostatecznie wygrali 2:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Correa po pięknej akcji, którą zainicjował Leo Messi.
Strzelec pierwszego gola dla Argentyny po meczu udzielił wywiadu na temat sytuacji w zespole. W pochlebny sposób wypowiadał się też o Leo Messim.
„To nowy, młody zespół z doświadczonymi graczami jak Leo Messi i Nicolas Otamendi.” – mówił Lautaro Martinez.
„Dziś obaj dali z siebie wszystko, a zwycięstwo było możliwe po części dzięki nim. Można było zobaczyć Messiego próbującego wygrywać powietrzne pojedynki, biegającego, naciskającego na przeciwnika”.
„Albiceleste” wygrali z Boliwią 2:1 na stadionie Hernando Siles, który znajduje się na wysokości 3367 m n.p.m, przez co jest jednym z najwyżej położonych obiektów na ziemie. Na takiej wysokości stężenie tlenu jest zupełnie inne, co powoduje, że drużyna gości wygląda tu zazwyczaj słabo. Zawodnicy nie są przyzwyczajeni do takich warunków.
„Oczywiście można wygrywać na dużych wysokościach. Nie przeczę, że ciężko tu grać, bardzo ciężko.” – dodał napastnik Interu Mediolan.