Ostatnia ligowa porażka z Leganes była jak sztylet w serce dla kibiców, piłkarzy i trenera Hansiego Flicka. Maszyna niemca ewidentnie się zacięła i trzeba było znaleźć sposób na zażegnanie kryzysu. Szkoleniowiec podjął decyzję, że Barce czekała krótka przerwa w treningach.
Patrząc na obecną sytuację Blaugrany taka decyzja wydaje się nie do końca zrozumiała, tłumaczy ją jednak portal supfootball.com. Ich zdaniem szkoleniowiec uznał, że potrzebny jest całkowity reset systemu. Piłkarze dostali wolne, aby mentalnie dojść do ładu i dodatkowo odpocząć po bardzo intensywnym okresie. Wystarczy wskazać na Joulesa Kounde, najbardziej eksploatowanego zawodnika roku 2024, który ma rozegrane niemal 5900 minut w 69 meczach.
Być może taka chwila relaksu, możliwość pobycia z rodziną lub oddanie się swoim zainteresowaniom pomogło piłkarzom w powrocie do optymalnej dyspozycji. Znając Hansiego Flicka można jednak śmiało stwierdzić, że porażka z Leganes musiała mocno zachwiać pewnością siebie trenera, który znany jest przecież ze swoich morderczych treningów i bardzo dużych oczekiwań wobec swoich podopiecznych.
Na ocenę tej decyzji przyjdzie jednak czas dopiero w kluczowym, ostatnim spotkaniu 2024 gdzie zmierzymy się z Atletico Madryt.