Pomimo faktu, że Wojciech Szczęsny dołączał do Barcelony jako zabezpieczenie w przypadku słabych występów Penii, nie potrzebował dużo czasu, aby przekonać do siebie szatnię i zarząd klubu. Nic więc dziwnego, że planowane jest przedłużenie z nim kontaktu.
Polak po sezonie 2023/2024, pomimo stosunkowo młodego wieku jak na bramkarza, zdecydował się zakończyć piłkarską karierę. Długo nie nacieszył się „wolnością”, bo otrzymał ofertę nie do odrzucenia z jednego z największych klubów świata. Szczęsny przyjął ofertę, jednak zdawał sobie sprawę, że nie będzie wyjściowym zawodnikiem zespołu. Miał być zabezpieczeniem na wypadek kryzysowych sytuacji oraz dobrym kolegą i mentorem dla innych golkiperów.
Polacy długo musieli czekać na debiut popularnego „Szczeny” w Dumie Katalonii. Miało to miejsce w spotkaniu Pucharu Króla z SD Barbastro, gdzie wystąpił na tyle dobrze, że Flick obiecał mu angaż w spotkania Superpucharu. To właśnie one zadecydowały, że Polak częściej będzie występował w stolicy Katalonii. Zagrał bardzo dobre spotkanie z Athletic Bilbao, jednak zawalił w finale z Realem. To nie zmieniło jednak decyzji Flicka, który był zachwycony grą naszego byłego reprezentanta.
Od tamtego momentu Szczęsny stał się wyjściowym zawodnikiem Barcy, która z nim między słupkami nie przegrała jeszcze ani jednego spotkania. Niesamowity zwrot akcji patrząc na fakt, że nie tak dawno nie miał on w ogóle w planach wracać do piłki. Teraz, gdy już przekonał do siebie kolegów i zarząd, wiele wskazuje na to, że będzie musiał odłożyć swoje plany na później. Klub bowiem będzie się starał przedłużyć z nim umowę.
Obecna obowiązuje do czerwca 2025, nie wiadomo dokładnie na jaki okres planowana jest to prolongata. Mimo wszystko warto oddać cesarzowi co cesarskie. Najpierw w AS Roma posadził na ławce Alissona, później w Juve Buffona a teraz hołubionego przez wszystkich w Katalonii Inakiego Pene. Dobrze mieć kogoś takiego w zespole!