Choć władze Barcy zapewniały, że prace idą zgodnie z planem i jeszcze w tym roku zespół wróci do domu to wszystko wskazuje na to, że obietnice nie miały potwierdzenia w rzeczywistości. Remont trwać będzie co najmniej do końca sezonu.
Trwający od początku czerwca 2023 roku remont legendarnego Camp Nou niestety nie przebiega pomyślnie. Joan Laporta zapewniał, że jeszcze w tym sezonie Barca zagra ponownie w domu. Klub miał pracować nad umową z miastem, która pozwalałaby na całodobowe prace na stadionie. Miasto nie chce się jednak na to zgodzić a fragmentaryzacja zadań na różne spółki nie ułatwia sprawy. W końcu trzeba spojrzeć na sprawę przez pryzmat realiów.
One są takie, że niemal nie ma najmniejszej szansy na rozegranie „debiutanckiego” spotkania na Nowym Camp Nou w tym roku. Jak powiedział David Bernabéu w swoim programie „La Posesión” na Sport TV – „O ile nie zdarzy się cud, nie będzie w tym sezonie meczu u siebie, w którym drużyna Hansiego Flicka nie zagra na Montjuïc”. Jeśli słowa dziennikarza to prawda, oznacza to, że plan Barcelony legł w gruzach.
Polegał on na tym, że zespół miał wrócić na częściowo gotowy stadion na którym dostępne będzie 60.000 miejsc z ukończonymi dwoma pierwszymi pierścieniami trybun i trzecim do zrobienia. Nie jest to jednak możliwe, aby kibice byli obecni na stadionie przy nieukończonych pracach. Oznacza to więc, że klub najpierw zbuduje całą konstrukcję stadionu a dopiero później pomyśli o zadaszeniu, które najpewniej pojawi się już w 2026 roku. Camp Nou czeka jeszcze ogrom prac…