Hiszpania i Portugalia zmaga się obecnie z ogromnym kryzysem energetycznym. Blackout spowodował paraliż całego kraju co stawia pod znakiem zapytania środowe spotkanie Barcelony z Interem. Czy uda się opanować sytuację?
W poniedziałek cała Hiszpania zamarła, gdy w pewnym momencie zabrakło prądu. Większość osób była przekonana, że to chwilowy problem. Okazało się, że jest on jednak bardzo poważny, zabrakło bowiem prądu praktycznie w całym kraju! Ludzie utykali w windach, na stacjach metra, nie działała telefonia komórkowa, żadne urządzenia elektryczne. Całkowite zaćmienie, które do teraz nie zostało wyjaśnione ani odpowiednio skomentowane.
To rodziło wątpliwości odnośnie rozgrywanego w środę spotkania Barcelona-Inter w ramach półfinału Ligi Mistrzów. Jak podawał portal El Desmarque – jeśli zasilanie nie zostanie przywrócone i prąd w Barcelonie nie wróci do normy, mecz może zostać przełożony. Sytuacja jednak powoli jest opanowywana. Jeden z czołowych dostawców energii w kraju podał, że zasilanie miało już wrócić do 99% powierzchni kraju. Jest ono jednak niestabilne.
Portal „El Pais” podał, że w takiej sytuacji spotkanie na obecną chwilę nie jest zagrożone. Wszystko zależeć będzie jednak od jakości przesyłu energii, działacze muszą trzymać rękę na pulsie inaczej może dojść do przełożenia spotkania (co zapewne byłoby w miarę na rękę Barcelonie)