Już od dłuższego czasu informowaliśmy o poważnym zainteresowaniu Barcelony obrońcą Bayeru Leverkusen – Jonathanem Tahem. Ze względu na problemy z rejestracją na razie jego przyjście jest wciąż odległe. To chce wykorzystać Real, który ma zaproponować mu umowę.
Real w obecnym sezonie musi radzić sobie z istnym wysypem kontuzji. Z tego względu często na pozycjach obrońców muszą grać tacy zawodnicy jak Tchouameni czy Valverde. Florentino Perez zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i planuje w letnim oknie transferowym dokonać wzmocnień na tych pozycjach. NA ustach działaczy Realu przewijało się nazwisko Konate, jednak jak się okazuje ma on preferować dołączenie do PSG.
Real szukał więc dalej i ich oczy zwróciły się do Niemiec a konkretnie na drużynę Bayeru Leverkusen. Tam ostatnie tygodnie gra Jonathan Tah, któremu latem wygasa kontrakt i mógłby dołączyć do „Królewskich” za darmo. To kusząca opcja, gdyż daje duże pole manewru jeśli chodzi o inne wzmocnienia. Nie trzeba będzie na niego przeznaczyć żadnej kwoty odstępnego. To może przekonać madrytczyków do podjęcia zdecydowanych kroków.
Jednocześnie byłby to ogromny cios dla Barcelony, która już od dłuższego czasu rozmawia z zawodnikiem i finalizacja umowy miała być „bardzo blisko”. Problemem okazały się braki w budżecie płacowym. Jeśli Tah miałby dołączyć do Barcelony klub musiałby opuścić ktoś z dwójki Christensen Araujo. Na obecną chwilę się na to nie zapowiada i Duma Katalonii ma związane ręce co chce wykorzystać Real.