Niestety. To już koniec pięknej przygody FC Barcelony, w bieżącej edycji Ligi Mistrzów. Duma Katalonii uległa Interowi Mediolan 3:4 (6:7 w dwumeczu), odpadając na etapie ćwierćfinału.
To kolejny raz, kiedy mecz Interu z Barceloną wyklarował się jako mecz, który wspominać będziemy jeszcze długo. Zaowocował on w wiele bramek, emocji i zwrotów akcji, choć ostatecznie to gospodarze wyszli z tej rywalizacji zwycięsko. Mecz zaczął się dla nas tak samo dramatycznie, jak tydzień temu. W 21. minucie wynik otworzył Lautaro Martinez, a tuż przed przerwą prowadzenie jeszcze podwyższył Calhanoglu, pewnie wykorzystując jedenastkę. W drugiej połowie w szeregach Hansiego Flicka nastąpiło jednak przebudzenie. W 54. minucie, gola kontaktowego zanotował Garcia. Chwilę później mieliśmy już remis po trafieniu Daniego Olmo, a trzy minuty przed końcem podstawowego gry – mogło się wydawać, że sprawę już ostatecznie załatwił Raphinha. Jednak na sam koniec, w trzeciej minucie doliczonego czasu, Acerbi doskonale odnalazł się w naszym polu karnym i doprowadził do dogrywki. A w dziewiątej minucie tego dodatkowego czasu – kolejnego gola dla Interu zdobył Frattesi. Później mieliśmy jeszcze kilka swoich okazji, ale niestety nie udało się ich przełożyć na żadne konkrety.