Saga z udziałem Ter Stegena doprowadza do białej gorączki działaczy i kibiców Blaugrany. Niemiec nie ma zamiaru odchodzić polubownie z klubu, jednak jak się okazuje problem jego gry może sam się rozwiązać. O szczegółach pisze Gerard Romero.
Ostatnio źródła bliskie Dumie Katalonii przekazywały jednakowe informacje odnośnie stanu zdrowia Ter Stegena. Niemiecki bramkarz nie trenuje z resztą drużyny i głównie spędza czas na siłowni. Kibice myśleli, że chodzi tutaj o grę mającą na celu pozbycie się niemieckiego bramkarza. Problem może być jednak zdecydowanie prostszy, mianowicie chodzi o dyskomfort pleców, który odczuwa golkiper. To nie jest dla niego nowość.
Już wcześniej musiał mierzyć się z podobnymi urazami, które najpewniej znów się odnowiły. Według Romero bierze on pod uwagę poddanie się operacji, która wykluczyłaby go z gry na okres nawet pół roku. Tym samym problem z jego niesfornością i przekonaniu o wyższości nad Garcią i Szczęsnym rozwiązuje się sam. Po prostu nie będzie mógł grać z powodów zdrowotnych. Inna sprawa to to, że dalej będzie trzeba mu płacić wysoką pensję.