Po fiasku rozmów z Nico Williamsem, który perfidnie zagrał vabank w negocjacjach z Athleticiem Barcelona musi zwróciła się ponownie w stronę Luisa Diaza. Liverpool określił swoje wymagania finansowe, Duma Katalonii z pewnością nie będzie zadowolona.
Barcelona miała trzy opcje na wzmocnienie linii ataku – Rashford, Diaz i Nico Williams. Pierwszy ma za wysoką pensję, aby klub był w stanie go zarejestrować. Williams zagrał vabank i opłaciło się, dostał ogromną podwyżkę w Athleticu i kontrakt do 2035 roku. Jedyną opcją został więc kolumbijski skrzydłowy mistrza Anglii – Liverpoolu. Już wcześniej trwały rozmowy w sprawie jego ewentualnych przenosin, ucichły gdy Barcelona skupiła się na Williamsie.
Teraz powrócono do tematu i kluby znów usiadły do negocjacji. Klub zgodził się już nawet na jego odejście, choć początkowo twierdzono, że jest nietykalny. Teraz ustalono jego cenę, która zwali Barcelonę z nóg. Oczekują oni 82 milionów euro co jest gigantyczną kwotą na warunki klubu ze stolicy Katalonii. Wydaje się więc, że nie będą oni w stanie zrealizować tego transferu i pozostaną z przysłowiową „ręką w nocniku”.
