Lamine Yamal w ostatnich tygodniach jest obiektem wielu dyskusji. Kibice zaczynają uważać, że powoli uderza mu popularna sodówka do głowy. Przed tym również przestrzega legenda Realu Madryt – Toni Kross.
Yamal jest obok Dembele faworytem do zdobycia Złotej Piłki. Ten 17-latek to geniusz, trzeba sobie wprost powiedzieć. Niestety jego szybko rosnąca pozycja może mieć negatywny skutek – poczucie, że można wszystko i nikt mi nic nie zrobi. Wielu piłkarzy w taki sposób mocno ograniczyło swój potencjał stając się coraz bardziej przeciętnymi. O to boi się Toni Kross, który uważa, że trzeba trzymać rękę na pulsie. Ma też podprogowy przekaz do samego Lamine’a.
Jak przyznał w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport”. – „To, co sprawia, że myślę, że ten chłopak jest wyjątkowy, to jego ciągłe dążenie do bycia widocznym na boisku. W trudnych chwilach zawsze staje na wysokości zadania, a w wieku 17 lat to nie jest normalne. Był bohaterem dwóch znakomitych sezonów, ostatni był wręcz spektakularny; nigdy nie widziałem takiego dzieciaka jak on – Sukces nie zależy tylko od boiska, ale także od tego, co dzieje się na zewnątrz. Ma to duży wpływ i trzeba wiedzieć, jak radzić sobie z różnymi aspektami życia”
To jasny sygnał dla piłkarza ale i jego otoczenia, że muszą stonować nastroje i odpowiednio wdrażać się do piłkarskiego świata. Trzeba pamiętać, że to wciąż nastolatek a oni często mają głupie pomysły w głowach. Oby żaden z nich nie przyszedł Yamalowi do głowy, bo stracilibyśmy nowego Messiego. Nie bójmy się tego powiedzieć.
