Po wygranej z Newcastle w kolejnej kolejce Ligi Mistrzów czeka nas piekielnie trudne zadanie. Naszym rywalem będzie obrońca tytułu – PSG. Działacze pracowali w pocie czoła, aby umożliwić zespołowi grę na Camp Nou. Wiemy już jaka jest decyzja.
Barcelona udanie rozpoczęła zmagania w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Po dwóch golach Marcusa Rashforda zwyciężyliśmy w Newcastle 2:1 i z uśmiechem na ustach mogliśmy wracać do Hiszpanii. Teraz czas na chwilę powrócić do rywalizacji ligowej, jednak przed nami prawdziwy szlagier. Już 1 października zmierzymy się bowiem z PSG na własnym obiekcie. Bez wątpienia będzie to solidne przetarcie dla ekipy Flicka.
Zdając sobie sprawę z prestiżu tego spotkania działacze robili wszystko, aby móc rozegrać to spotkanie na nowo otwartym Camp Nou. Oznaczałoby to ogromne wpływy z biletów i podreperowanie budżetu, który mocno cierpi przez przeciągającą się przebudowę. Kibice długo musieli czekać na ostateczną decyzję, która zapadła w piątek.
Ostatecznie nie będzie nam dane zobaczyć tego spotkania na legendarnym stadionie. Klub w oficjalnym oświadczeniu poinformował, że rozegrane ono zostanie na Wzgórzu Montjuic dysponującym 50 tysiącami miejsc. Na powrót na Camp Nou przyjdzie nam jeszcze poczekać, jak długo? Tego nie wie nikt.
