Mecz w Miami z Villarealem nie dojdzie do skutku, o tym wiadomo już od dłuższego czasu. Barcelona liczyła na zarobek, jednak jak się okazuje może spaść „na cztery łapy”. Otrzymała bowiem ciekawą propozycję zza oceanu.
Duma Katalonii ze sporym rozczarowaniem przyjęła odwołanie planowanego spotkania z Villarealem w Miami. Mogłaby bowiem liczyć na wzmocnienie kasy klubowej poprzez sprzedaż gadżetów oraz z tytułu samego rozegrania spotkania w USA. Niestety pomysł ten spotkał się z ogromnym oporem wielu podmiotów i piłkarzy. Ostatecznie więc z pomysłu zrezygnowano a Javier Tebas wprost wspominał, że jest to „działanie na szkodę ligi”.
Jak mówi klasyk – „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”. Wiele wskazuje na to, że do takiego spotkania i tak dojdzie, będzie miało jednak inny wymiar. Zgodnie z doniesieniami „Mundo Deportivo” – Joan Laporta miał otrzymać telefon z Peru. Tamtejsza federacja zaproponowała im rozegranie spotkania towarzyskiego z jedną z lokalnych drużyn. Może też liczyć na niemałą kwotę do swojego budżetu.
Według wyliczeń za spotkanie w Miami mogliby otrzymać 6 milionów euro. W tym przypadku kwota ta ma wynieść 7-8 milionów. Do wspomnianej rywalizacji miałoby dojść po ostatnim meczu LaLigi w tym roku kalendarzowym. Oznacza to, że święta najpewniej spędziliby w Peru co może spotkać się z oporem ze strony zawodników i sztabu. Czekamy na rozwój sytuacji!
