Barcelona w ostatnim czasie nie jest w najlepszej formie. W mniej ważnych meczach potrafi jeszcze punktować, niestety w tych istotnych pod względem prestiżu kompletnie zawodzi. Teraz na klub miała spaść kolejna bardzo niepokojąca informacja.
Odnosi się ona do Hansiego Flicka. Jak dobrze wiadomo niemiecki szkoleniowiec w czerwcu 2026 będzie mógł odejść z klubu. Barcelona robi wszystko, aby podpisał nową umowę, on jednak nie jest co do tego specjalnie przekonany. Wpływ na to ma mieć kilka czynników. Jednym z głównych jest podważenie jego autorytetu w zespole. Można się domyśleć, że chodzi o mecz z PSG i Lamine Yamala.
Hiszpan miał spóźnić się na rozgrzewkę za co trener chciał ukarać go rozpoczęciem meczu na ławce. W tej sytuacji interweniował Deco i niemiec uległ. Zostawiło to jednak ogromną szramę na jego kontaktach z zarządem i ogólnej współpracy. Dodatkowym męczącym aspektem mają być ciągnące się problemy finansowe i kontuzje. Brak funduszy powoduje, że nie można odpowiednio wzmocnić zespołu, pomimo próśb ze strony Flicka.
Ostatni kamień do ogródka dorzuciły ostatnie wybryki Yamala z którym Barcelona ma coraz trudniejsze zadanie oraz sprzedaż Inigo Martineza. Miało to być kompletnie nie w smak Niemcowi, który bardzo polegał na zawodniku. Wszystko to składa się na bardzo niepokojącą wizję, że Flick nie podpisze nowej umowy. Patrząc na powody ma do tego pełne prawo…
